Wadim Tarasienko: Chciałbym jeździć w Ekstralidze

Jedną z największych rewelacji minionego roku z pewnością była postawa Wadima Tarasienki. 16-letni Rosjanin notował dobre wyniki na torach pierwszej ligi, a ponadto był finalistą Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.

Dokładnie 12 maja 2010 roku siostrzeniec Artioma i Grigorija Łagutów skończył 16 lat i mógł zacząć reprezentować barwy Lokomotivu Daugavpils. Na debiut w lidze czekał dwa miesiące i wystartował w pojedynku na Łotwie przeciwko GTŻ Grudziądz. Lokomotiv pewnie wygrał 61:29, a Tarasienko zaliczył świetny występ, notując na swoim koncie 12 punktów (3,3,3,3,w). Z kolei dwa mecze później mógł już cieszyć się z pierwszego kompletu w karierze, gdyż w wygranym 61:28 spotkaniu z klubem z Rybnika zdobył 13 punktów i 2 bonusy w pięciu startach (2*,3,3,2*,3). Ogólnie pojechał w siedmiu meczach ligowych i uzyskał średnią biegową 1,935.

Dobre występy Tarasienko notował także w swojej rodzimej lidze, gdzie w sześciu pojedynkach uzyskał średnią równą 2 punkty na wyścig, a jego Wostok Władywostok zdobył tytuł mistrza Rosji. Oprócz tego zdołał wywalczyć awans do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, gdzie w łącznej klasyfikacji po trzech turniejach został sklasyfikowany na jedenastej pozycji.

Wielki talent z dalekiego Władywostoku pieczołowicie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu, zarówno pod względem fizycznym, jak i sprzętowym. - Przygotowania do sezonu idą pełną parą. Codziennie trenuję na sali gimnastycznej, poza tym chodzę na basen, biegam i z odpowiednimi kolcami jeżdżę na motocrossie - mówi Wadim Tarasienko w rozmowie ze SportoweFakty.pl, po czym dodaje: - Jeśli idzie o sprzęt, to jego kompletowanie jest już praktycznie na ukończeniu i na nowy sezon wszystko będę miał nowe. Byłoby dobrze, gdybym miał sponsorów, którzy pomogliby mi w przygotowaniu motocykli, a tak niestety kupuję wszystko za własne pieniądze.

Młody Rosjanin przyznaje, że po udanym, pierwszym sezonie w lidze polskiej, nawet nie myślał o tym, żeby zmienić klub na inny, ani też nie miał żadnych ofert. - Podpisałem kontrakt z Lokomotivem na okres od 2010 roku do 2012 włącznie, tak że nie było nawet opcji zmiany klubu, ani też nie dostałem żadnych propozycji. W przyszłości oczywiście chciałbym jeździć w Ekstralidze, ale myślę, że póki co lepiej dla mnie będzie zbierać doświadczenie na torach pierwszej ligi - przyznaje.

Lokomotiv minione rozgrywki skończył na czwartym miejscu. W zbliżającym się sezonie o podobny wynik będzie ciężko, gdyż klub w przerwie zimowej opuścili dwaj dotychczasowi liderzy, bracia Artiom i Grigorij Łagutowie. Ich siostrzeniec jest ostrożny w ocenianiu szans klubu z Daugavpils, choć przekonuje, że jego zawodnicy postarają się o jak najlepszy wynik. - W kwestii Lokomotivu niewiele mogę powiedzieć. Mogę za to obiecać za siebie i za resztę zawodników, że wszyscy będziemy starać się bardzo mocno, aby osiągnąć dobry wynik. Damy z siebie maksimum! - przekonuje jeździec łotewskiego klubu.

Wadim Tarasienko nie wyznacza sobie konkretnych celów na zbliżający się sezon. Marzy przede wszystkim o tym, aby notować jeszcze lepsze rezultaty niż w 2010 roku. - Moim celem będzie uzyskiwać jeszcze lepsze wyniki niż w zeszłym roku. Chciałbym jeździć szybciej i z głową - mówi Rosjanin. Świetne rezultaty na początku kariery mogą sprawić, iż Tarasienko rozwijając się w takim tempie, szybko będzie mógł zadebiutować w kadrze Rosji na Drużynowym Pucharze Świata. Jak sam przyznaje w rozmowie z naszym portalem, byłby to dla niego wielki zaszczyt. - Dla mnie jazda w Drużynowym Pucharze Świata w reprezentacji mojego kraju to byłby zaszczyt. Jeśli pojawi się taka szansa, to będę się bardzo starał, żeby nie zawieść ojczyzny. Tak jak i w Grand Prix jeśli kiedyś awansuję, a jest to moje marzenie - przyznaje.

Wadim Tarasienko (kask żółty, czwarty tor) podczas pierwszego turnieju finałowego IMŚJ w Gdańsku. Ponadto w wyścigu od krawężnika jadą Dennis Andersson (Szwecja), Damian Sperz (Polska) i Frank Facher (Niemcy)

Komentarze (0)