Rzeszów stawia na wychowanków, kto rezerwowym?

Wyjaśniła się kwestia obsady pozycji juniorskiej w PGE Marmie Rzeszów. Na chwilę obecną do zespołu ze stolicy Podkarpacia nie dołączy żaden młodzieżowiec. A co z zawodnikiem rezerwowym?

- Sprawa znalezienia wartościowego juniora to spory kłopot. Na chwilę obecną w Rzeszowie postawimy na naszych wychowanków i po prostu będziemy jechać. Bardzo istotne, że mamy Dawida Lamparta, który jest w tej kwestii niezwykle wartościowym zawodnikiem i wierzę, że pokaże na co go stać - powiedział trener PGE Marmy Rzeszów, Dariusz Śledź. Szkoleniowiec "Żurawi" nie wykluczył jednak, że w trakcie sezonu zaistnieje możliwość wypożyczenia jakiegoś juniora, jednak na chwilę obecną, obok Dawida Lamparta, szansę regularnych występów dostawać będą Łukasz Kret lub Kamil Prokop.

Okres transferowy dobiega końca, a nad Wisłokiem w dalszym ciągu nie skompletowano pełnego zespołu. Wciąż brakuje obiecywanego zawodnika oczekującego. - Na razie nie mamy takiego zawodnika, ale nie znaczy to, że zakończyliśmy starania o obecność takiego żużlowca w drużynie. Nie jest to koniec naszych poszukiwań, aczkolwiek ciężko ukrywać, że nie są to łatwe rozmowy - mówi popularny "Rybka" w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Z kim zatem rozmawiają włodarze rzeszowskiego klubu? - Tego nie mogę ujawnić - dodaje były żużlowiec Sparty Wrocław i rzeszowskiej Stali. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że chodzi tutaj o kogoś z trójki Matej Ferjan, Edward Kennett i Peter Ljung, choć największe szanse ma ten ostatni. Trener rzeszowian, gdy usłyszał te nazwiska, jedynie się szeroko uśmiechnął. Ljung ma w rękach sporą kartę przetargową, bowiem negocjuje on z kilkoma klubami i tym samym, może podbijać stawkę kontraktową.

W ostatnich dniach pojawiły się plotki, jakoby miało dojść do wymiany Chrisa Harrisa na Emila Sajfutdinowa, co wiązane było z kłopotami finansowymi bydgoskich "Gryfów". - Takiego tematu nie ma. Chris podpisał kontrakt z nami i to w Rzeszowie będzie jeździł - wyjaśnia szkoleniowiec. Podobnie ma się kwestia powrotu do stolicy Podkarpacia Cameroona Woodwarda, który zaskarbił sobie sporo serc kibiców z Rzeszowa. - Jeżeli Cameroon nie podpisze nigdzie kontraktu w Polsce, wtedy być może podpiszemy z nim tzw. umowę warszawską, ale nie jest to przesądzone - stwierdza Śledź.

Krajowi zawodnicy PGE Marmy Rzeszów przygotowują się do nowego sezonu na własnych obiektach. Wykonują ćwiczenia na sali gimnastycznej, basenie, a także biegają w terenie. Wszystko odbywa się pod okiem kapitana "Żurawi" - Macieja Kuciapy. - To nie pierwszy raz, kiedy chłopaki szlifują formę pod okiem Maćka. Jestem przekonany, że będzie to bardzo dobrze przepracowany okres. Jest to mnóstwo ćwiczeń ogólnorozwojowych, które pozwolą nie tylko utrzymać odpowiednią formę, ale także uniknąć kontuzji w razie upadku - kończy Dariusz Śledź.

Źródło artykułu: