Wojciech Ogonowski: Laszlo, zostałeś nowym zawodnikiem KSM Krosno. Dlaczego wybrałeś ofertę właśnie tego zespołu?
Laszlo Szatmari: Po tym jak zdecydowałem, że nie będę jeździł w Miszkolcu, postanowiłem wybrać zespół z Krosna, ponieważ dostałem korzystną propozycję umowy. Ponadto w przeszłości jeździłem już w Krośnie parę lat i mimo wszystko podobało mi się, chociaż kolor toru był wtedy dla mnie bardzo dziwny, po tym jak wcześniej ścigałem się na czerwonym owalu w Miszkolcu. Bardzo ważnym argumentem dla mnie w podjęciu tej decyzji był również fakt, że Miszkolc nie leży daleko od Krosna, więc podróżowanie będzie dla mnie łatwiejsze. Miałem również inne propozycje, m.in. z Miszkolca, ale były pewne warunki, które nie zostały zrealizowane do dzisiaj.
Miniony sezon nie był udany zarówno dla ciebie, jak i dla twojego zespołu. Jak myślisz, co było powodem nieosiągania przez ciebie dobrych wyników ma torach pierwszej ligi?
- Ostatni rok był najgorszy w całej mojej karierze i chciałbym o nim szybko zapomnieć. Problemem były pieniądze. Mój klub nie płacił mi prawie w ogóle, ponieważ miał różne problemy, a ja miałem sprzętowe, gdyż jest to bardzo drogi sport. Nie notowałem z tego powodu dobrych wyników już od początku sezonu, a potem tylko podłamałem się całą tą sytuacją i nie byłem już w stanie wygrywać.
Klub z Krosna posiada długi, czarny i bardzo specyficzny tor. Jaka jest twoja opinia o nim?
- Uważam, że tor jest bardzo długi, ale nie jest bardziej techniczny od innych. Prawdę mówiąc jednak, po Miszkolcu najwięcej jeździłem właśnie w Krośnie i może dlatego nie wydaje mi się on już trudny.
Jak wyglądają twoje przygotowania do zbliżającego się sezonu?
- Przygotowuję się bardzo intensywnie, dużo pracuję też przy motorach i mam nadzieję, że będzie to jeden z najbardziej udanych sezonów w mojej karierze. Jestem w tym roku wspomagany przez zespół, który ciężko pracuje na mój sukces, stara się wykrzesać ze mnie wszystko co najlepsze i zorganizować tak, abym później mógł się skupić wyłącznie na jeździe.
Jakim sprzętem będziesz dysponował w tym roku?
- W tej chwili posiadam dwa motocykle z silnikami GM, a kompletowanie trzeciego jest w trakcie. Mam zamiar później poczynić jeszcze dodatkowe zakupy.
Wygląda na to, że będziecie bardzo młodym zespołem. Kto tak w ogóle twoim zdaniem dysponuje najsilniejszym składem w drugiej lidze?
- Rzeczywiście, aktualny skład zespołu wydaje się być bardzo młody, ale mam nadzieję, że będziemy w stanie osiągać dobre wyniki. Myślę, że zespoły w drugiej lidze będą jeszcze mocniejsze niż w ostatnich latach, więc ciężko przewidzieć kto jest najsilniejszy, ale z pewnością będzie bardzo zacięta walka pomiędzy klubami.
Jak sam przyznałeś, miniony sezon nie był dla ciebie udany. Stawiasz sobie w związku z tym jakieś cele na nowe rozgrywki? Myślisz może o startach w innych ligach?
- Na ten rok postawiłem sobie dwa ważne cele. Chciałbym zostać mistrzem Węgier oraz notować bardzo dobre wyniki w polskiej lidze. Nie wiem na razie, czy będę startował w innych ligach. Prowadziłem negocjacje z klubami, ale póki co jeszcze żadnej umowy nie podpisałem.
W przyszłym sezonie zawodnicy najprawdopodobniej będą zmuszeni do korzystania z nowych tłumików. Miałeś już okazję, żeby je sprawdzić?
- Szczerze mówiąc, nie korzystałem jeszcze z tych nowych tłumików, ale słyszałem o nich tylko złe rzeczy. Trzeba będzie poświęcić więcej czasu na trening z nimi, żeby móc znaleźć optymalne ustawienia.
Laszlo Szatmari (kask niebieski) w walce z Jozsefem Tabaką (kask czerwony). Jak pokazała powtórka, Szatmari na mecie był minimalnie szybszy od swojego rodaka, choć decyzją sędziego to właśnie Tabaka wygrał. W wyścigu ponadto jadą Matej Ferjan (kask biały), Krzysztof Jabłoński (kask żółty) i Samo Kukovica (kask zielony)