Tomasz Rempała był pierwszym zawodnikiem, który podpisał kontrakt z Kaskadem Równe. - Kiedy okazało sie, że nie będzie dla mnie miejsca w Lublinie, to szybko zdecydowałem się na klub z Ukrainy - wyjaśnia. Jednak wcześniej długo wydawało się, że trzeci rok z rzędu będzie reprezentował KMŻ. W grudniu przekonywał o tym Dariusz Sprawka, pełniący w ekipie Koziołków funkcję prezesa.
Ostatecznie Rempała zdecydował się na klub z Ukrainy, który wraca do polskiej ligi po kilku sezonach przerwy. - Nie jest jednak tak, jak napisał jeden z dzienników, że KMŻ Lublin przedstawił mi śmieszne warunki. Po prostu nie osiągnęliśmy porozumienia i wybrałem inną ofertę. Chciałem dalej startować, dlatego oferta Kaskada Równe była dla mnie satysfakcjonująca - przekonuje.
Tomasz Rempała (B) i Stanisław Burza teraz będą występowali w jednym zespole
Z kolei Sprawka - na łamach Dziennika Wschodniego - wyjaśnił, że lublinianie szukają zawodnika bardziej uniwersalnego od Rempały. - On sam chciał zostać na kolejny sezon w Lublinie. Kilka czynników złożyło się jednak na to, że musiał poszukać innego klubu. Uznaliśmy po prostu, że potrzebujemy kogoś uniwersalnego, kto będzie jeździł równo zarówno u siebie, jak i na wyjazdach. Dodajmy, że Rempała w ubiegłym sezonie osiągnął średnią biegopunktową - 1,979 (dom - 2,354, wyjazd - 1,596). Natomiast jego KSM na ten rok wynosi - 7,84.
W drużynie z Równego oprócz Rempały będzie jeździło jeszcze dwóch Polaków, Stanisław Burza i Mariusz Fierlej. - Słyszałem, że ma do nas dołączyć jeszcze jeden Polak - zdradza wychowanek Unii Tarnów. Jednak kadra klubu opiera się głównie na zawodnikach z Ukrainy. - Być może "na papierze" nie wyglądamy na mocarzy, ale u siebie postaramy się sprawić kilka niespodzianek. Stać nas na co najmniej kilka zwycięstw z wyżej notowanymi zespołami!
Rempała kilka chwil po podpisaniu kontraktu na Ukrainie
W przeszłości znane były problemy polskich żużlowców z przeprawą na granicy z Ukrainą. Rempała ma nadzieję, że w tym roku wszystko będzie przebiegało płynnie. - Problemy dotyczyły głównie Ukrainy, to tam staliśmy po kilka godzin. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko będzie przebiegało płynnie. Zresztą ta sprawa wielokrotnie była zgłaszana Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Skoro władze polskiego żużla uznały, że klub z Ukrainy znowu może startować w naszej lidze, to jestem przekonany, że ten problem udało się w końcu pomyślnie rozwiązać.