Jan Gacek: Menedżer Emila Sajfutdinowa przestał dostrzegać wady nowych tłumików. Zaskoczyło to pana?
Krzysztof Cegielski: Wiedziałem, że żużlowcy są różnego pokroju. Różnie się zachowują, nie zawsze można na nich liczyć. Nie zawsze też są odpowiedzialni co się często potwierdza. Tak jest też w tym przypadku. Najśmieszniejsze i zarazem najbardziej tragiczne jest to, że ci, którzy wręcz prosili mnie o to, żeby coś robić w sprawie tłumików teraz mają inne zdanie. Wiele o tym mówili, podpisywali różne pisma, petycje a teraz stwierdzają, że tłumiki są świetne i nie ma o czym gadać. Przykra sprawa. Są ludzie, którzy potrafią być wierni własnym słowom i przekonaniom i tacy, którzy kierują się wyłącznie swoim interesem w danym momencie.
Jak przebiegało zbieranie podpisów pod petycją Metanolu adresowaną do Prezesa PZM - pana Andrzeja Witkowskiego? Mówimy o petycji, która została opublikowana na naszym portalu.
- Były różne petycje i pisma. O zredagowanie ostatniego w sprawie tłumików poprosił mnie Tomek Gollob. Zrobiłem to i wielu zawodników się pod tym podpisało.
Emil Sajfutdinow złożył podpis pod petycją Metanolu wyrażającą sprzeciw wobec zastosowania tłumików nowego typu. Kiedy był szczery? Wtedy, czy teraz, gdy jego menedżer twierdzi, że właściwie nie ma większego problemu?
- Szczery był aprobując petycję Metanolu. Wtedy Tomek Suskiewicz był jedną z osób, która najgłośniej mówiła o konieczności zachowania starych tłumików. To przecież on rozdaje karty w teamie Sajfutdinowa i trzeba przyznać, że robi to zwykle bardzo dobrze. Nie rozumiem i nie wiem dlaczego zmienił zdanie. Wtedy mieliśmy podobną opinię, teraz jest inaczej. To ich decyzja i nie mnie odpowiadać na pytanie dlaczego tak postąpili. Mnie i innym zawodnikom może być tylko przykro.
Tomasz Suskiewicz powiedział nam, że team Sajfutdinowa pożyczył silnik Simonowi Steadowi, na jedną z rund eliminacji do cyklu Grand Prix. Zawodnik wygrał turniej a silnik mimo zastosowania nowego tłumika nie był uszkodzony...
- Być może Stead w ogóle nie korzystał z tego silnika. To co mówię na temat tłumików to nie jest tylko moje zdanie. Przedstawiam opinie wielu zawodników, którzy korzystali z tego rozwiązania i znają jego mankamenty.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy zawodnicy wycofują się ze składanych wcześniej deklaracji...
- Mogę przytoczyć setki rozmów z zawodnikami i dysponuje setkami smsów od nich. Oni nie tylko mówią o szkodliwości nowych tłumików, ale także proszą mnie, żeby coś w tej sprawie zrobić. Jest mi przykro, bo zupełnie inaczej wypowiadają się w rozmowach prywatnych, podczas których motywują mnie do działania w tej sprawie a potem wycofują się z tego raczkiem i stają po drugiej stronie. Najgorsze jest to, że motorem napędowym walki z nowymi tłumikami są zawodnicy, którzy potem się z tego wycofują. Wiedziałem, że niektórzy są nieodpowiedzialni i nie należy traktować poważnie ich słów i to co się teraz dzieje niestety potwierdza moje przemyślenia. Całe szczęście, że nie wszyscy tacy są. Zawsze powtarzałem, że wszystko jest w rękach zawodników. To oni mają możliwość decydowania w tej sprawie, oni ryzykują zdrowiem i życiem. Może po prostu ja się tym za bardzo przejąłem.
Jakie działania będzie pan podejmował w tej sprawie w najbliższym czasie?
- Zawodnicy dostali pismo, które zredagowaliśmy wspólnie z Tomkiem Gollobem i czekam na ich odpowiedzi. Jedyną negatywną opinię wyraził Emil Sajfutdinow i on nie podpisze się pod naszym pismem. Reszta opowiedziała się za lub nie wyraziła jeszcze swojego zdania. Poczekamy jeszcze kilka dni i wtedy zobaczymy ilu zawodników faktycznie się pod tym podpisze.
Prezes PZM - pan Andrzej Witkowski powiedział w rozmowie z Nowościami - Rozmawiałem z Crumpem oraz Nicki Pedersenem i oni nie mają wątpliwości. Prosiłem polskich zawodników, aby nie dawali się podpuszczać, zwłaszcza Krzysztofowi Cegielskiemu. Jeżeli nie chcą korzystać z nowych tłumików, to nie będzie ich w Grand Prix i zaręczam, że walka o mistrzostwo świata odbędzie się bez nich. Czy należy z tego rozumieć, że Nicki Pedersen i Jason Crump "przeprosili się" z nowymi tłumikami?
- Jeśli miałbym opierać się na dotychczasowych rozmowach z Jasonem czy Nicki Pedersenem i jego menedżerem to mógłbym powiedzieć, że ich postawa wręcz motywowała mnie, żeby walczyć o sprawę tłumików. Na dzień dzisiejszy nie mam od nich żadnej odpowiedzi jeśli chodzi o ostatnie pismo.
Jeśli dojdzie do sytuacji w której Grand Prix zostanie zbojkotowane przez część uczestników w tym Polaków to cykl poniesie ogromne straty. Bardzo podupadł by także jego prestiż. Myślę, że gdyby do czegoś takiego doszło to wkrótce FIM musiałby ustąpić w sprawie tłumików.
- Dokładnie tak. Zadziwia mnie to, że nie potrafimy dopiąć swego nawet gdybyśmy mieli sami działać. Mamy tak doskonałych zawodników i taką siłę, że wszystko opiera się na naszych barkach. Wszyscy korzystają przecież na polskim żużlu. Ci, którzy powinni nam pomagać nie robią tego. Najsmutniejsze jest to, że nieoficjalnie wszyscy opowiadają, że powinny obowiązywać stare tłumiki a oficjalnie niewielu cokolwiek robi. Ta sytuacja pokazuje kto jak się potrafi zachować w takich trudnych momentach.
Czym mogą kierować się żużlowcy, którzy przestali stanowczo protestować przeciwko nowym tłumikom? Przecież nowa konstrukcja stwarza niebezpieczeństwo dla zawodników. Nie bez znaczenia jest także fakt, że kibice nie chcą, żeby było ciszej. Ich zdanie się już nie liczy? Przecież to oni zapełniając stadiony dają chleb żużlowcom...
- Najgorsze jest to, że niektórzy kierują się wyłącznie własnymi interesami. Jakie są nowe tłumiki wiedzą wszyscy, ale być może niektórzy widzą w tym szansę dla siebie na dogonienie czołówki. Jeśli chodzi o naszych zawodników to oni mogliby wręcz skorzystać na wprowadzeniu nowych tłumików. W szczególności dotyczy to Janusza Kołodzieja, który jest chyba najlżejszy z całej stawki i dla niego problem z używaniem nowych tłumików mógłby być najmniej uciążliwy. A jeśli chodzi o kibiców to powiem szczerze. Niektórzy zawodnicy mają ich w głębokim poważaniu. Myślą wyłącznie o tym, żeby im się zgadzało...
Jak nie będzie kibiców to zawodnikom nie będzie się zgadzało...
- Niech pan zbyt wiele od nich nie oczekuje. Wielu z nich nie myśli przyszłościowo, liczy się dla nich tu i teraz.