Dariusz Momot wyjaśnił przybyłym na spotkanie kibicom, że nie każdy zawodnik potrafi jeździć parą. Jednak w przypadku Daniela Nermarka było inaczej. - To, że Nermark nie odwracał głowy i nie rozglądał się za swoim kolegą nie świadczy o tym, że on nie chciał jechać drużynowo. Trzeba tutaj powiedzieć o jednej rzeczy. Jeżeli zawodnik wyjeżdża z pierwszego łuku, patrzy się w prawo i nie widzi partnera, to musi jechać do przodu, żeby nie przegrać biegu - mówił podczas spotkania dyrektor RKM Rybnik.
Według Dariusza Momota Daniel Nermark w parkingu zawsze zachowywał się bardzo fair. - Przed 14 lub 15 biegiem podchodził do kolegów, z ktorymi startował i zostawiał im dowolność wyboru pola startowego. On miał dobre starty, więc jemu to było obojętne - dodał Momot.