- Spotkaliśmy się dziś z prezydentem Zembaczyńskim. Przedstawiliśmy sytuację, w jakiej obecnie znajduje się klub, opowiedzieliśmy o celach, jakie stawiamy sobie przed nadchodzącym sezonem, a także o naszych oczekiwaniach wobec wsparcia z Urzędu Miasta. Liczymy na wyższe niż dotąd wsparcie, bo chcemy włączyć się do walki o najwyższe cele w lidze. Jesteśmy na etapie dopinania budżetu, chcemy spać spokojnie i skupić się na wynikach sportowych - powiedział prezes Kolejarza dla portalu kolejarzopole.pl.
Sternik opolskiego klubu nie jest zadowolony z przebiegu rozmów. - Prezydent stwierdził jedynie, że może dostaniemy dotację na poziomie tej z zeszłego roku. Żadnych konkretów. Jesteśmy tą odpowiedzią dosłownie rozbici. Za kilka tygodni ruszamy do walki o najwyższe cele, a ze strony miasta nie mamy żadnego zapewnienia o tym, że nas w tych planach wspiera - stwierdził Drozd.
Opolanie liczą na większą dotację niż w ubiegłym roku. Jednak w tej chwili nie dysponują wiedzą, czy mogą liczyć na podobne środki jak w sezonie 2010. Takie same kwoty jak otrzymane w 2010 roku nie zadowolą sterników opolskiego klubu. - Klub po poprzednim sezonie jest w ciężkiej sytuacji. Ponadto taka sama dotacja de facto oznacza niższą, bo nasze koszty rosną z roku na rok. Do tego doszedł kryzys i wzrost cen. Jeśli mamy walczyć o awans, to nie możemy już przed sezonem przegrywać z innymi zespołami - powiedział Jerzy Drozd.
Źródło: kolejarzopole.pl