Marek Cieślak: Trzeba będzie przypilnować, żeby komuś do głowy nie przychodziło skakanie

Żużlowcy Falubazu Zielona Góra byli ostatnio na obozie kondycyjnym w Harrachowie, a młodzieżowcy pojechali dodatkowo na zgrupowanie do Dziwnowa. Trener zespołu, Marek Cieślak zaplanował już kolejny etap przygotowań do nowego sezonu.

Szkoleniowiec zielonogórskiego klubu planuje pod koniec miesiąca treningi na motocrossie. - Myślę, że pod koniec lutego zbierzemy się tu wszyscy i z tydzień pojeździmy na motocrossie, przed "wyjściem" na tor. Wszyscy są chętni i na pewno będzie przyjemnie, będzie to jakaś forma obozu. Trzeba będzie przypilnować, żeby komuś do głowy nie przychodziło jakieś skakanie, tylko normalna jazda w cięższym terenie. Chcę, żeby przejście po tych treningach ogólnorozwojowych do jazdy było jak najbardziej komfortowe, żeby przyzwyczaić mięśnie, siebie do pracy motocykla. Cross to nie żużel, ale jest to również motocykl i też przenosi drgania, mięśnie inaczej pracują. Ja zawsze to stosowałem i to zdaje egzamin - powiedział w rozmowie z Radiem Zielona Góra, Marek Cieślak.

Jak do nowego sezonu przygotowują się obcokrajowcy klubu spod znaku Myszki Miki? Czy trener drużyny z Zielonej Góry jest z nimi w stałym kontakcie? - Ja mam z nimi kontakt, rozmawiam z nimi. Też do nowego sezonu przygotowują się ostro, ale nie tak intensywnie jak my. Hancock jeździ cały czas na motocyklu, testuje nowy sprzęt, gaźniki, tłumiki. Startuje w zawodach "podwórkowych", bo kto tam jeździ? Startuje on bardzo dużo, nawet na motocrossie. Koło jego domu został wybudowany tor żużlowy (280 metrów) i ściganie na nim mocno przypomina żużel. Co robi Davidsson, nie za bardzo wiem, bo dopiero dzisiaj będę z nim rozmawiał. Znając go, również ostro przygotowuje się do nowego sezonu - zakończył Marek Cieślak.

Źródło artykułu: