- To była pierwsza żużlowa impreza zorganizowana w tym miejscu i wszystko było perfekcyjne oprócz toru, który nie wyglądał dobrze. W piątek było mnóstwo upadków oraz powtórzonych wyścigów i właśnie to spowodowało, że zrezygnowałem z występu w sobotę. 19 wypadków w 23 gonitwach to nie jest chlubny wynik. Po zawodach spojrzałem w program i okazało się, że tylko dwóch żużlowców nie zapoznało się z nawierzchnią - ja i Kenneth Bjerre. Bałem się, że złapię kontuzję, więc odpuściłem - powiedział Pedersen.
Drugie miejsce w piątek w Herning zajął Joonas Kylmaekorpi, a na najniższym stopniu podium stanął Kenneth Hansen. Do mety w finale nie dojechał natomiast wykluczony Nicki Pedersen. - Wspaniale było zwyciężyć, ponieważ był to pierwszy halowy turniej w Danii. Czułem się komfortowo, ale początek sezonu to bardzo specyficzny okres i występ w sobotnich zawodach byłby zbyt dużym ryzykiem - dodał 32-latek.
Organizatorzy turniejów liczyli na przybycie tłumu kibiców oraz wielką promocję speedwaya wśród mieszkańców Półwyspu Jutlandzkiego. - Piątkowe zmagania oglądało 3 tysiące ludzi, a sobotnie trochę więcej, jednak organizatorzy bez wątpienia celowali wyżej - zakończył Pedersen.
Przypomnijmy, że Bjarne Pedersen w sezonie 2011 będzie reprezentował również barwy Eastbourne Eagles (Wielka Brytania), Indianerny Kumla (Szwecja) oraz rodzimego Holstebro SK.
Bjarne Pedersen (ż) krytykuje stan nawierzchni w Herning