Tor w Norrkoeping uważany jest za najtrudniejszy w Kraju Trzech Koron. Ma on zaledwie 279 metrów długości, więc jest o ponad 100 metrów krótszy niż ten, na którym rywalizują Lwy. - Chciałem spróbować czegoś nowego. Pamiętam czasy, kiedy brakowało mi jazdy po krótszych torach i wtedy podpisałem na Wyspach umowę z Eastbourne Eagles. Wybrałem Vargarnę, ponieważ rywalizacja na krótkich i pełnych niespodzianek owalach przydaje się, gdy startujesz w Grand Prix. Jest to również klub z ambicjami, co jest ważne, bo w minionych trzech sezonach wraz z Lejonen sięgnąłem po dwa złote medale i jeden srebrny - powiedział Pedersen.
Opuszczenie Gislaved było dla Duńczyka trudną decyzją. - Miałem tam wielu kibiców oraz sponsorów. Niektórzy darczyńcy, którzy wspierali mnie za czasów jazdy dla Lejonen, będą jednak współpracować ze mną nadal. Z działaczami Lwów nie mogliśmy dojść do porozumienia w kwestii warunków finansowych. Klub miał problemy z pieniędzmi, starałem się pomóc w tej kwestii, ale niestety nic z tego nie wyszło - dodal 33-latek.
W Norrkoeping stworzono bardzo ciekawą drużynę. Oprócz Nickiego plastron Wilków w sezonie 2011 przywdziewać będą m.in. Maksim Bogdanow, Michael Jepsen Jensen, Krzysztof Kasprzak, Lee Richardson, Adam Skórnicki oraz Tai Woffinden. - Z niecierpliwością oczekujemy na rozpoczęcie rozgrywek. Jeśli cały mechanizm będzie odpowiednio funkcjonować, to wszystko się może zdarzyć. Ja na pewno dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić oraz awansujemy do play-off - zakończył Pedersen.
Przypomnijmy, że Nicki Pedersen w sezonie 2011 będzie zdobywał punkty również dla rodzimego Holsted SK.
Nicki Pedersen (ż) stęsknił się za krótkimi torami