Piotr Paluch jest zadowolony z dotychczasowej pracy swoich podopiecznych. - Powoli kończymy przygotowania fizyczne. Przed nami jeszcze kilka szybkościowych i luźniejszych treningów, a potem jedziemy na obóz do Gorican. Zaczęliśmy też sezon na crossie. Cała młodzież brała udział w treningu i całkiem nieźle im to wychodziło - mówi Paluch i dodaje: - Przed rozpoczęciem treningów wszyscy byli badani. Pod koniec lutego zawodnicy po raz kolejny przejdą podobne badania i wtedy się okaże, czy zrobili postępy. Jednak już teraz jestem przekonany, że wszyscy spisali się na piątkę. Na treningach nikt się nie oszczędzał, co z resztą było widać. Podczas ćwiczeń każdy wylewał litry potu.
Były zawodnik Stali Gorzów mówi również o przygotowaniu sprzętowym. - Klubowy warsztat jest wyposażony w 100 proc., także zawodnicy nie powinni mieć powodów do narzekania. Ten sprzęt powinien im zapewnić równe szanse w walce z rówieśnikami z innych klubów ekstraligi.
Piotr Paluch odniósł się również do obecnej mody na chudnięcie. - Teraz wszyscy gubią wagę. Za moich czasów nie było takiej tendencji. Ale to ma swoje uzasadnienie. Im mniej zawodnik waży, tym może założyć mniejsze przełożenie i być szybszy na torze. Można to porównać z bolidem F1. Im mniej ma paliwa, tym jest szybszy. Ale oczywiście mniejszy ciężar zawodnika to tylko jeden z wielu czynników, który może go poprowadzić do wygranej.