Tomasz Gollob: Każdy sportowiec jest narażony na różne przygody

Tomasz Gollob coraz częściej pojawia się w popularnych programach telewizyjnych. Tym razem był gościem programu "Dzień dobry TVN", w którym opowiadał się o powrocie do uprawiania sportu żużlowego po swoich najpoważniejszych upadkach.

Na pytanie o swój najpoważniejszy wypadek na torze Tomasz Gollob wspomina finał złotego kasku z 1999 r. - Było ich kilka, ale najtrudniejszy moment w mojej karierze to był 1999 r., czyli wypadek, w którym uczestniczyłem z kolegami i wyfrunięcie poza tor. To był przełomowy moment w mojej karierze. Jednak po upadku towarzyszyła mi myśl, kiedy wyjdę ze szpitala i ponownie wsiądę na motor. Z resztą każdy sportowiec jest podobnie ułożony. Chce jak najszybciej wrócić na arenę i walczyć jak gladiator.

Wielu zawodników po powrocie do czynnego uprawiania sportu ma nadzieję, że nic złego już im się nie przytrafi. Gollob ma trochę inne zdanie na ten temat. - Ja odhaczam sobie to, co już mi się stało. W moim przypadku jest to motocykl, samochód i samolot. Została jeszcze łódź podwodna, z której nie chcę korzystać (śmiech). Sportowiec jest narażony na różnego rodzaju przygody czy to w sporcie, czy poza sportem, bo tutaj wiele się dzieje. Myślę, że każdy z nas jest na to przygotowany - podsumował Gollob.

Źródło artykułu: