Po zakończeniu sezonu Henryk Jasek rozstał się z Kolejarzem Rawicz, gdyż otrzymał konkretną ofertę z Wrocławia. - Ustalenia były takie, że ja miałem odpowiadać za szkolenie młodzieży, natomiast trenerem pierwszego zespołu miał pozostać Marek Cieślak - przypomina szkoleniowiec. W listopadzie okazało się jednak, że Betard przestał interesować się Jaskiem. Na jego miejsce planował ściągnąć Piotra Barona, który w obliczu zakończenia współpracy z Markiem Cieślakiem miał odpowiadać za cały zespół. - Jestem mocno rozczarowany - mówił wówczas Jasek. - Zawrócili mi w głowie, sami dzwonili, że mnie chcą, więc po czterech latach spędzonych w Rawiczu zrezygnowałem z pracy w tamtejszym Kolejarzu.
Niedawno okazało się, że Baron prawie na pewno nie uzyska pozwolenia na treningi z wrocławianami, dlatego znowu aktualny stał się temat zatrudnienia Jaska, który posiada wszystkie niezbędne dokumenty. - Rzeczywiście kilka dni temu dzwoniła pani Krysia (Krystyna Kloc, prokurent WTS). Mówiła, że powinniśmy się spotkać i ustalić szczegóły współpracy. Jestem dobrej myśli - przekonuje były trener Kolejarza.
Henryk Jasek jeszcze jako trener Kolejarza Rawicz
Kiedy miałoby dojść do spotkania? Na razie nie wiadomo. Niewykluczone jednak, że stanie się to w przyszłym tygodniu. Jasek liczy, że sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał. - Wcześniej nie do końca byli wobec mnie w porządku, ale uważam, że możemy się dogadać i doprowadzić całą sprawę do szczęśliwego końca. Musimy jednak usiąść do rozmów i ustalić wszystkie szczegóły współpracy. Według aktualnych założeń Jasek miałby odpowiadać za pracę z młodzieżą, natomiast funkcję trenera pierwszego zespołu pełniłby Baron. - Tak jest na dzisiaj, ale nie wiem czy jeszcze się to nie zmieni. Przypomnę, że było już tyle różnych koncepcji, że teraz pozostaje mi tylko spokojnie czekać na spotkanie z władzami WTS.
Na koniec Jasek odniósł się do zainteresowania swoją osobą Startu Gniezno, czemu na naszych łamach zaprzeczył Akadiusz Rusiecki, prezes klubu (Start zaprzeczył rewelacjom medialnym: Nie ma tematu Jaska -> KLIKNIJ TUTAJ): - Potwierdzam, że sondowano możliwość nawiązania ze mną współpracy, jednak nie dzwonił do mnie prezes Rusiecki, ale jeden z członków zarządu.