Jozsef Tabaka: Nowe tłumiki to nie jest dobre rozwiązanie

Jozsef Tabaka po kilku latach startów w węgierskim Speedway Miszkolc postanowił zmieć barwy klubowe i w nadchodzących rozgrywkach będzie zdobywał punkty dla drugoligowej Speedway Wandy Kraków.

Niespełna 22-letni zawodnik miał już w zeszłym sezonie okazję startować na torze w Krakowie podczas turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Kraków i jak sam przyznaje, ma dobre wspomnienia. - Tor w Krakowie jest świetny. Jeździło mi się na nim bardzo dobrze. Mam oczywiście nadzieję, że w tym sezonie pokażę się z jeszcze lepszej strony, niż na turnieju - powiedział Jozsef Tabaka w wywiadzie dla oficjalnej strony krakowskiego klubu.

Węgier do sezonu przygotowuje się sam, chociaż ma trenera, który pomaga mu w trakcie rozgrywek. - W zimie trenuję sam. Codziennie chodzę na siłownię, biegam. Natomiast mam trenera, który pomaga mi w trakcie sezonu. Jest nim Pan Sándor István. Jak sam przyznaje, w zimie nie uprawia żadnych sportów, bo gdy robił to w przeszłości, to tylko odnosił niepotrzebne kontuzje. - Nie lubię zimowych sportów. 2 lata temu w czasie zimowego szaleństwa dwukrotnie złamałem rękę.

Zdaniem Tabaki, nowe tłumiki, które od tego roku mają funkcjonować we wszystkich zawodach nie są dobrym pomysłem. - Osobiście uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie. Nie lubię ich i nie chciałbym z nich korzystać, ale będę musiał. Wiąże się to z nowymi dodatkowymi treningami na tych tłumikach, jeśli będę chciał uzyskiwać dobre wyniki - przekonuje Madziar.

A jakie plany aktualny indywidualny mistrz Węgier ma na nadchodzący sezon? - Najbardziej zależy mi na tym, żeby zdobywać komplety punktów dla Wandy i wygrywać z nią mecze. Zwyciężyć kolejny raz mistrzostwa swojego kraju no i dostać się i "zaliczyć" dobry występ w Mistrzostwach Europy.

Jozsef Tabaka

Komentarze (0)