Władimir Żukowski: Zrobiliśmy co mogliśmy

Spotkanie pomiędzy Speedway Równe a Startem Gniezno nie doszło do skutku z powodu pożaru, w którym spłonął sprzęt gnieźnieńskich zawodników. O zamieszaniu na ukraińskiej granicy oraz planach zespołu rozmawialiśmy z prezesem Speedway Równe – Władimirem Żukowskim.

Przypomnijmy, że gnieźnianie nie mogli przekroczyć granicy, z powodu braku stosownych dokumentów. Kiedy zostały one dostarczone, krótko po przekroczeniu granicy, w pożarze spłonęły motocykle zawodników Startu. - Zrobiliśmy w tej sprawie co mogliśmy. Byliśmy w stałym kontakcie między innymi z burmistrzem naszego miasta. Wszystko miało na celu przygotowanie odpowiednich dokumentów, które pozwolą drużynie Startu na przekroczenie granicy. To co się stało jest wielką tragedią. Żałujemy tym bardziej, bo ogromnie szanujemy gnieźnieński klub. To w nim startowali tacy zawodnicy, jak Antonin Kasper czy Krzysztof Cegielski. To fair jeżdżący przeciwnik, czego nie można powiedzieć o wszystkich zespołach startujących w II lidze - powiedział specjalnie dla SportoweFakty.pl Władimir Żukowski.

Prezes Speedway Równe szczegółowo tłumaczy, na czym polegały problemy gnieźnian z przekroczeniem granicy. - Wszystkie relacje z tych zajść wskazują, że nie dopełniliśmy formalności, a to nieprawda! Nie możemy mieć gotowych dokumentów dla każdej drużyny. Aby je przygotować potrzebujemy między innymi numery silników. Taka niestety w naszym kraju jest procedura. Dopiero kiedy poznaliśmy szczegóły, możliwie najszybciej przystąpiliśmy do działania. Przecież nasi polscy zawodnicy – Franków, Szombierski czy Czerwiński, nie mają problemów z przekroczeniem granicy. Potem powstał kolejny problem. Gnieźnianie chcieli przekroczyć granicę przewożąc między innymi metanol w busie. Przepisy mówią jasno, że nie wolno przewozić alkoholu, w tym również metanolu. Dalej - busie było jedenaście motocykli. Jechały nim trzy osoby, a każda może zadeklarować na siebie tylko 5 kilogramów. To wszystko spowodowało, że konieczna była nasza interwencja. Zaproponowaliśmy, aby na nasz koszt drużyna gnieźnieńska przenocowała w hotelu i nazajutrz o godzinie 9:00 będziemy ich oczekiwać na przejściu granicznym w Hrebenne. Tak się stało ale po przekroczeniu granicy miały miejsce wiadome wydarzenia - zrelacjonował całą sytuację prezes Speedway Równe.

O tym czy dojdzie do powtórki spotkania i w jakim terminie zadecyduje GKSŻ i przede wszystkim drużyna Startu, która ma ogromne problemy. Z kolei prezes Żukowski nie ukrywa, że chcieliby w tym sezonie powalczyć o awans do I ligi. - Zakontraktowaliśmy w ostatnim czasie Czerwińskiego i Szombierskiego. To zawodnicy, którzy gwarantują odpowiednią liczbę punktów. Podstawowym zadaniem dla naszych zawodników, jest awans do rundy play off. Potem zobaczymy na co nas będzie stać - zakończył Władimir Żukowski.

Komentarze (0)