Krzysztof Jabłoński jest pierwszym zawodnikiem gnieźnieńskiego zespołu, który jasno zadeklarował jaki jest jego główny cel na nadchodzący sezon, przynajmniej jeśli chodzi o występy w lidze: - Interesują mnie wyłącznie dwa pierwsze miejsca, a inny scenariusz nie wchodzi w grę. Nie chcę trzeciego miejsca i baraży, które wiążą się z dużymi napięciami. W lidze będę walczył o zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc.
Zanim jednak gnieźnianie rozpoczną treningi na torze, to wcześniej starszy z braci Jabłońskich tradycyjnie szlifuje formę na crossie. - Nigdy nie zmieniam kolejności. Najpierw treningi na crossie, a dopiero później przyjdzie czas na żużel. Dlatego na razie staram się nie skupiać na nadchodzącym sezonie. Tym bardziej, że zima nie chce odpuścić i pierwsze treningi odbędą się pewnie między 10, a 15 marca. Jeśli w tym czasie nadal nie będzie warunków do jazdy, to dopiero wtedy będziemy musieli zacząć się martwić - dodaje.
Krzysztof Jabłoński
Początkowo Jabłoński nie chciał zdradzić, gdzie obecnie przygotowuje się do sezonu: - Gdzieś tam jeżdżę, niech to zostanie moją tajemnicą. O tym, że trenuje w Hiszpanii i był zmuszony przerwać zajęcia na czas zgrupowania dowiedzieliśmy się dopiero od Rafaela Wojciechowskiego, kierownika drużyny, który w trakcie Speedway Gali opowiadał o zamiłowaniu niekórych zawodników Startu do wyścigów na crossie. - Miało być to tajemnicą, ale mówi się trudno. Wyjechałem do Hiszpanii, gdyż w Polsce aura nadal nam nie sprzyja - szybko wyjaśnił. Jednocześnie nie wykluczył, że jeśli pogoda cały czas będzie niekorzystna, to pierwsze treningi na torze także odbędzie poza granicami kraju.
- Każdy zawodnik do każdego biegu wyjeżdża, żeby zwyciężyć - odpowiedział na pytanie dotyczące planów i zamierzeń jeśli chodzi o starty w turniejach indywidualnych. - Tak samo jest ze mną. Przez całą karierę wiele razy słyszałem to pytanie, ale cel jest zawsze ten sam. Wygrywać. Jednak przez tyle lat startów człowiek nauczył się, że nie zawsze można zwyciężyć. To tylko sport. Wtedy trzeba pogodzić się z porażką i spróbować znowu. Porażki uczą, zmuszają do udoskonalania swoich umiejętności, aby w przyszłości być jeszcze lepszym zawodnikiem.