Szczepaniak liderem Startu. Na razie na torze kartingowym

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Szczepaniak zwyciężył w zawodach na torze kartingowym w Poznaniu, w których wzięli udział zawodnicy Startu Gniezno. Obok niego na podium znaleźli się jeszcze Lewis Bridger i Krzysztof Jabłoński. Rywalizacja gokartami była jednym z punktów zgrupowania integracyjnego, które zakończyło się w niedzielę.

Podczas czterodniowego zgrupowania, które rozpoczęło się w czwartek gnieźnianie wzięli udział w kilku ciekawych inicjatywach, które miały na celu zintegrowanie zespołu. W tym czasie m.in. zaprezentowali się kibicom (Speedway Gala przyciągnęła do hali II LO blisko 1,5 tys. osób!), wystąpili w sesji zdjęciowej, a ponadto byli uczestnikami spotkania w Domu Dziecka, związanego z nowym projektem klubu - Start na Start, o którym szerzej poinformujemy wkrótce. Sobotni wieczór został natomiast zarezerwowany dla rywalizacji na torze kartingowym w Poznaniu (Poznań Indoor Karting).

Przygotowania do wyścigu finałowego

Uczestnicy zostali podzieleni na cztery pięcioosobowe grupy, w których ściganie trwało 2 x 12 min (oprócz zawodników wystartowali m.in. Arkadiusz Rusiecki, Lech Kędziora i ekipa Start TV). Z tego grona wyłoniono sześciu zawodników z najlepszymi czasami, którzy następnie wystąpili w finale.

Od pierwszego wyścigu ton rywalizacji nadawali, Michał Szczepaniak i Lewis Bridger, którzy wygrali obie sesje eliminacyjne (Szczepaniak jaki pierwszy osiągnął czas poniżej 21 sek, gdzie średnie czasy wynosiły ok. 22 sek). - Muszę przyznać, że nie jest to mój pierwszy raz na torze kartingowym - tłumaczył "Szczepan". - Jednakże dotąd nigdy nie ścigałem się w Poznaniu. Bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie również Krzysztof Jabłoński i Martin Smolinski, którzy też znaleźli się w finale. Stawkę finalistów uzupełnili, Scott Nicholls i Oskar Fajfer, który dostał się tam rzutem na taśmę kosztem Mirosława Jabłońskiego. Wcześniej niespełna 17-letni zawodnik spisywał się dość średnio. - Nie myślałem, że znajdę się w finale, gdyż długo nie mogłem znaleźć sposobu na ten wymagający tor - mówił "Oski".

W ścisłej czołówce znaleźli się ponadto, Marcin Błaszczyk (klubowy fotograf), Marcin Śliwiński oraz Kędziora i Rusiecki.

Najlepsza trójka: Szczepaniak, Bridger i K. Jabłoński

Finał był pełen emocji, a cały zespół oglądał go zza bandy okalającej tor. Przy pierwszym podejściu pecha miał starszy z braci Jabłońskich, który zanotował defekt! Organizatorzy byli jednak na tyle wyrozumiali, że zaproponowali ponowny start wszystkich uczestników. W nim zwyciężył Szczepaniak, który był minimalnie lepszy od Bridgera. Z trzecim czasem na mecie zameldował się Jabłoński. Za podium znaleźli się, Nicholls, Smolinski i Fajfer.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać - komentował po zawodach Szczepaniak. - To była przede wszystkim znakomita zabawa i element rozrywki dla nas wszystkich. Szczerze mówiąc, to nie chodziło tutaj o ściganie tylko o to, żeby spędzić fajnie czas. A że przy okazji zwyciężyłem, to nie ukrywam - świetna sprawa. I rzeczywiście trzykrotnie pokonałem rywali, a finał w przeciwieństwie do wcześniejszych prób to nie wyścig na czas, lecz liczyło się, kto pierwszy minie linię mety.

Trzech najlepszych zawodników otrzymało od organizatorów pamiątkowe medale i szampany.

FOTORELACJA -> KLIKNIJ TUTAJ (www.start.gniezno.pl)

Wyniki finału (według miejsc na mecie + najlepszy czas przejazdu):

1. Michał Szczepaniak - 20.159

2. Lewis Bridger - 20.420

3. Krzysztof Jabłoński - 20.253

4. Scott Nicholls - 20.684

5. Martin Smolinski - 20.715

6. Oskar Fajfer - 20.988

Inne wybrane czasy (z eliminacji):

* Mirosław Jabłoński - 21.310

* Marcin Błaszczyk - 21.350

* Marcin Śliwiński - 21.371

* Marcin Wawrzyniak - 21.372

* Lech Kędziora - 21.805

* Arkadiusz Rusiecki - 21.894

* Wojciech Lisiecki - 22.097

* Adrian Gała - 22.215

Dodajmy, że Poznań Indoor Karting to centrum o powierzchni 2600 m2 z profesjonalnym torem do jazdy gokartami (o długości kilkuset metrów). Do tego jest to jedyny obiekt w Polsce, który posiada kryty tor.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)