Cegielski doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak duże wyzwanie dla jego podopiecznego stanowi bycie stałym uczestnikiem cyklu. Nie chodzi tylko o poziom rywalizacji, ale też nowe dla Kołodzieja tory i presję związaną z występami w Grand Prix. - To nie jest takie łatwe, to różna historia. Wszyscy startują od zera, a on musi dać sobie radę z wszystkimi nowymi torami. Na niektórych jeszcze nie był, więc czeka go ciężka praca, ale on jest na to gotowy. Jeśli będzie miał trochę szczęścia, myślę, że jest w stanie dokonać wszystkiego - powiedział Krzysztof Cegielski na łamach oficjalnej stronie Grand Prix. Wszystkiego, włącznie ze zdobyciem tytułu najlepszego żużlowca świata. - Może być mistrzem świata, bo jest wielce utalentowany i potrafi zrobić wszystko na motocyklu. Jest już doświadczony, miał swoje gorsze i lepsze momenty. Jest gotowy, by jeździć w Grand Prix i udźwignąć presję. Nie widzę powodu, żeby powiedzieć, że nie będzie mistrzem świata. Może to się nigdy nie wydarzy, ale jeśli tak się stanie, to nie będzie dla mnie żadna niespodzianka.
Mimo świadomości potencjału Indywidualnego Mistrza Polski, brak w jego teamie konkretnych założeń co do miejsca, jakie miałby zająć w klasyfikacji Grand Prix. - Nie mamy określonego celu - miejsca na podium czy w pierwszej ósemce. On po prostu musi zrobić wszystko, co w jego mocy. Musi pamiętać, że sezon jest długi i jego forma musi być stabilna przez cały czas. To jest nasz plan - zapowiedział były uczestnik Grand Prix.
Wielu obserwatorów i kibiców może się zastanawiać, czy to, co pokazał Kołodziej w roku ubiegłym, było szczytem jego możliwości. Krzysztof Cegielski twierdzi, że nie. - Sądzę, że jest jeszcze w nim potencjał do wykorzystania. Jest przygotowany nawet lepiej niż w zeszłym roku, nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Uważam, że jego motocykle będą lepsze, a możemy powiedzieć, że i organizacja będzie nawet lepsza niż przed rokiem. Janusz jest w stu procentach gotowy do jazdy i zobaczymy, co się wydarzy w trakcie sezonu - zakończył "Cegła".