- Spotykamy się na niecały miesiąc przed rozpoczęciem sezonu. Mamy ambitne cele, czyli walkę o mistrzostwo Polski, dysponujemy najlepszym składem spośród drużyn ekstraligowych i jest to opinia nie tylko nasza, ale również fachowców. Mamy najlepszego trenera w Polsce, a może i na świecie, selekcjonera kadry narodowej. Jeszcze tydzień temu byłem przekonany, że główny ciężar pracy na sezon 2011 został wykonany. Podpisaliśmy kontrakty z zawodnikami, co nie jest łatwą rzeczą i wielokrotnie się państwo o tym przekonali. Otrzymaliśmy licencję na start w sezonie 2011, a wiąże się z tym spłata wszystkich należności z poprzedniego roku, uregulowanie spraw związanych z PZM-otem, Urzędem Skarbowym, ZUS-em, zawodnikami i wszystkimi kontrahentami, z którymi współpracuje klub. Rozpoczęliśmy przebudowę toru, która była niezbędna, bo w ostatnim czasie ten owal nie był konserwowany, a dodatkowo brak walki zmusił nas do podjęcia się tego ciężkiego zadania. Kolejną rzeczą, której dokonaliśmy, było podpisanie umów oraz złożenie dużej ilości deklaracji przez firmy i sponsorów, które dotychczas współpracowały z klubem - zaczął Robert Dowhan.
- Te wszystkie rzeczy spowodowały, że spokojnie mogę więcej czasu poświęcić dla siebie i dla miasta. Nie jest tajemnicą, że żużel jest moją pasją. Poświęciłem dla niego większą część mojego dorosłego życia, dlatego chciałbym ogłosić, że wracam na pokład. Mamy ambitne plany, a więc walkę o mistrzostwo, dobry, obiecujący skład i najlepszego trenera. Przede wszystkim jednak ciężką pracą chcemy odnieść sukces, na który czeka cała Zielona Góra. Na ten sukces wszyscy razem zasłużyliśmy. Dużo mieszkańców, kibiców namawiało mnie na powrót do klubu. Prośbę, abym poprowadził klub, abym wybrał sport, wyraził również podczas jednej z audycji telewizyjnych prezydent Janusz Kubicki. Ja również mam prośbę do pana prezydenta. Po pierwsze: klub i jego dorobek jest dobrem wspólnym wszystkich kibiców i mieszkańców. Nie godzę się dlatego na żadne próby zawłaszczenia przez pana prezydenta i jego ludzi. Po drugie: panie prezydencie, proszę nie dzielić kibiców na lepszych i gorszych. Chciałbym, żeby nigdy więcej nie powtórzyło się to, co miało miejsce podczas spektaklu z wynajmem hali. Po trzecie: liczę, że wywiąże się pan ze swoich obietnic składanych publicznie dotyczących pomocy finansowej i organizacyjnej dla klubu oraz dla całego sportu w mieście, a nie tylko dla wybranych - podkreślił nowy - stary prezes klubu spod znaku Myszki Miki.
Uczestnicy konferencji
Jak ze strony formalnej wyglądało powołanie Dowhana na stanowisko włodarza Falubazu? - Kiedy niespełna dwa tygodnie temu została złożona rezygnacja przez pana Roberta Dowhana z pełnienia funkcji prezesa zarządu, jako przewodniczący Rady Nadzorczej, przyjąłem tę rezygnację. Jako Rada Nadzorcza podjęliśmy działania zmierzające do zapewnienia zabezpieczenia bieżącej działalności spółki. Mogliśmy wybrać kilka dróg w celu wyboru nowych władz zarządzających. Jedną z dróg, którą mogliśmy wybrać, było oddelegowanie jednego z członków Rady Nadzorczej do wykonywania obowiązków członka zarządu. Taką osobą na czas określony został wyznaczony pan Paweł Kaczmarek. W celu wyboru samych władz mogliśmy ogłosić konkurs, lub jako organ samorządny wskazać kolejną osobę lub osoby do zarządu. W związku z uchwałą Stowarzyszenia ZKŻ, w którym wyrażono wolę, aby funkcję prezesa wykonywał Robert Dowhan, Rada Nadzorcza, której Stowarzyszenie jest właścicielem, podjęła uchwałę o powołaniu tej właśnie osoby na prezesa ZKŻ SSA - wyjaśnił Wojciech Domagała, przewodniczący Rady Nadzorczej ZKŻ SSA.
Na zakończenie głos zabrał Ryszard Greszczyk, prezes Stowarzyszenia ZKŻ, który w samych superlatywach wypowiedział się o Robercie Dowhanie. - Z tym klubem przechodziliśmy zarówno wspaniałe chwile, jak i przykre. Zdarzało się, że spadaliśmy z ligi, a był nawet moment, w którym znaleźliśmy się na pograniczu likwidacji klubu. Przeżyliśmy te ciężkie chwile. 13 grudnia 2003 roku prezesem został Robert Dowhan. Wtedy jeszcze młody człowiek, nie mający może wielkiego doświadczenia, ale pełen energii. Później okazało się, że praktycznie z niczego zorganizował ten klub. Pamiętamy, w jakim byliśmy miejscu, kiedy prezesem był Robert Smoleń. Klub został urządzony profesjonalnie. Jego struktury są naprawdę nowoczesne. Niech świadczy o tym fakt, że od trzech lat nie schodzimy z podium. I wszystko wskazuje na to, że i w tym roku tego miejsca nie opuścimy. Z wielką satysfakcją przyjąłem fakt, że pan prezes zostaje z nami. To jest wspaniała wiadomość dla nas wszystkich - zakończył Greszczyk
Więcej szczegółów na temat powrotu Roberta Dowhana na stanowisko prezesa ZKŻ SSA poznamy w czwartek. Na ten dzień w siedzibie zielonogórskiego klubu zaplanowano bowiem kolejną konferencję prasową.
Ryszard Greszczyk i Robert Dowhan