Marzenie o pierwszej czwórce - czyli PGE Marma Rzeszów przed sezonem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Marma Rzeszów będzie tegorocznym beniaminkiem wśród najlepszych drużyn żużlowych w Polsce. Wielu skazuje ich na pożarcie, sami zaś mocno wierzą, że uda im się wejść do pierwszej czwórki po rundzie zasadniczej. Czy uda im się taka sztuka?

W tym artykule dowiesz się o:

W Rzeszowie od początku minionego sezonu zakładano jeden cel - awans do ekstraligi. Sprowadzono zawodników, którzy gwarantowali walkę o zwycięstwo w I lidze. W stolicy Podkarpacia postawiono na Brytyjczyków - Lee Richardsona i Chrisa Harrisa. Po fatalnym sezonie spędzonym w Gorzowie Wlkp. szansę odbudowy formy dostał Rafał Okoniewski; silnymi punktami zespołu mieli być także Maciej Kuciapa, Mikael Max i Dawid Lampart. "Żurawiom" udało się spełnić pokładane w nich nadzieje i po wrześniowym meczu z Lokomotivem Daugavpils mogli cieszyć się z powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Spektakularny transfer

Włodarze rzeszowskiego klubu postanowili, że nie będą zbyt aktywnie włączać się w rynek transferowy. Tuż po zakończeniu sezonu, Marta Półtorak, prezes Speedway Stal Rzeszów zapowiadała, że do Rzeszowa trafi jeden z trzech najlepszych zawodników cyklu Grand Prix. Gromkie zapowiedzi zostały uwieńczone wiadomością o transferze Australijczyka Jasona Crumpa. Dwukrotny mistrz świata po kilku latach spędzonych we Wrocławiu, zdecydował się przenieść nad Wisłok. Ten spektakularny transfer, wyostrzył apetyty kibiców na kolejnych zawodników będących w orbicie zainteresowań "Żurawi". Jak się później okazało, fani musieli obejść się smakiem, bowiem Crump był pierwszym i ostatnim transferem rzeszowian. - Jason ma być liderem naszej drużyny; to jeden z najlepszych zawodników na świecie, profesjonalista w każdym calu. Wierzę, że będzie naszą główną siłą - rekomendowała zawodnika prezes Półtorak. - We Wrocławiu spędziłem wspaniałe lata, jednak po wielu latach jeżdżenia w jednym klubie, poczułem małą stagnację i jak każdy zawodnik potrzebowałem nowych wyzwań. W Rzeszowie będę miał okazję pracować z nowymi ludźmi, pozwoli mi to pozyskać nowych kibiców - stwierdził "Kangur".

Z rzeszowskim klubem wiązano mnóstwo nazwisk. W związku ze zmianami regulaminowymi poszukiwano młodzieżowca, budzącego perspektywy na przyszłość. Parol zagięto na Kacpra Gomólskiego, ale młody gnieźnianin postanowił nie odchodzić ze swojego macierzystego klubu. W kontekście jazdy nad Wisłokiem wymieniano także Artioma i Grigorija Lagutów - pomysł upadł wraz z ogłoszeniem zasad startów w sezonie 2011. Po fiasku rozmów z młodszym z braci Gomólskich, prezes Półtorak długo walczyła o braci Pawlickich, jednakże prezes leszczyńskiej Unii Józef Dworakowski zdania nie zmienił i postanowił nie wzmacniać rywali. Temat startów Grzegorza Walaska w grodzie Rzecha dość szybko stał się nieaktualny. Z ekipą "Żurawi" pożegnała się natomiast dwójka zawodników - szwedzki stranieri Mikael Max przeniósł się do Gdańska, zaś Ludvig Lindgren zrezygnował z jakichkolwiek startów w Polsce w sezonie 2011.

Po kilku latach spędzonych we Wrocławiu, Jason Crump przeniósł się do Rzeszowa

Zwycięskiego składu się nie zmienia?!

Najwyraźniej z takiego założenia wyszli działacze PGE Marmy Rzeszów. Spośród zawodników, którzy wywalczyli awans do ekstraligi, postanowiono wiele nie zmieniać. Brytyjski zaciąg w postaci Chrisa Harrisa i Lee Richardsona ma stanowić wraz z Jasonem Crumpem pierwszą linię drużyny, która zagwarantuje największe zdobycze punktowe. Po bardzo udanym sezonie w I lidze przedłużono kontrakt z Rafałem Okoniewskim. Kapitanem zespołu nadal będzie Maciej Kuciapa, zaś parę juniorską utworzą Dawid Lampart wraz z Łukaszem Kretem bądź Kamilem Prokopem.

Warto jednak przypomnieć, że takie zestawienie zawodników przegrywało już w I lidze. Teraz drużynie Dariusza Śledzia przyjdzie toczyć batalie na froncie o wiele bardziej wymagającej ekstraligi. Czy zatem jeden transfer to nie za mało? - Każde spotkanie będzie dla nas bardzo trudne, niemniej jednak myślę, że mamy ambitną drużynę. Nie mamy nic do stracenia, będziemy walczyć w każdym meczu o jak najlepszy rezultat - zapowiada coach rzeszowian. - Sport rządzi się swoimi prawami, a ja mam nadzieję, że będziemy tą drużyną, która będzie sprawiać pozytywne niespodzianki. Każdy z naszych zawodników umie jeździć i na pewno będzie chciał to pokazać, szczególnie walcząc z najlepszymi. Niektórzy mają coś do udowodnienia, bo przecież większość startowała już w ekstralidze z różnymi wynikami. Czy jeden transfer to za mało? Nie sądzę; jeśli wszyscy zawodnicy pojadą na swoim najwyższym poziomie - damy radę - optymistycznie dodaje popularny "Rybka".

Patrząc jednak na wcześniejsze dokonania niektórych zawodników, kibice znad Wisłoka drżą o wyniki swoich pupili. Maciej Kuciapa wielokrotnie nie radził sobie na torach I ligi, a przecież teraz wcale nie będzie łatwiej. Podobnie ma się sytuacja z "Okoniem", dla którego ekstraliga już kilkakrotnie była zbyt wymagająca. Trzeba jednak pamiętać, że zespół to nie jednostki, a grupa ludzi, w której na sukces składa się czynnik pracy każdego z osobna. Beniaminek zapewne w swoim czasie zapłaci "frycowe", jak to się ma z każdym "nowym". Wielu zadaje sobie pytanie jak będzie wyglądała forma obydwu Brytyjczyków? Bowiem od ich poczynania zależeć będzie bardzo wiele. Po zmianach regulaminowych podobnie ma się sytuacja z Dawidem Lampartem, na którego liczą nie tylko włodarze klubu, ale przede wszystkim kibice. Plusem może być mała presja na wynik, bowiem w tym roku nikt nie spadnie z ekstraligi, zatem co pozostaje rzeszowianom?! - Walka o pierwszą czwórkę, a potem o medal - z uśmiechem zapowiada Dariusz Śledź.

Z postawą Dawida Lamparta wiązane są ogromne nadzieje

Celują w czwórkę

Rzeszowianie przygotowania do sezonu rozpoczęli już od początku grudnia minionego roku. Główną bazą były obiekty klubowe, czyli sala gimnastyczna, basen, siłownia; doszły do tego zajęcie w terenie. Wśród trenujących byli wyłącznie krajowi zawodnicy PGE Marmy, poza Rafałem Okoniewskim, który przygotowywał się indywidualnie. Podobnie jak "Okoń", wszyscy stranieri ekipy "Żurawi" również podjęli się własnych pomysłów na idealne przygotowanie się do sezonu. Rzeszowscy żużlowcy nie organizowali żadnego obozu kondycyjnego, skupili się raczej na wyjazdach na "własną rękę". Taką opcję roztrenowania wybrali m.in. Dawid Lampart czy Maciej Kuciapa. Pierwsze jazdy na motocyklu rozpoczęły się w połowie marca. Rzeszowscy Brytyjczycy mieli okazję do próbnych jazd na terenie swojego kraju. Gorzej miała się sytuacja z Polakami, bowiem jak to zwykle bywa, przeszkodziła przedłużająca się zima. Szukano zatem wyjazdów za granicę np. do Niemiec czy Chorwacji. 15 marca br. po raz pierwszy udało się odbyć trening na własnym obiekcie.

"Żurawie" stawiają przed sobą jasny cel - chcą awansować do pierwszej czwórki. - Nie bylibyśmy sportowcami, gdybyśmy nie chcieli walczyć o najwyższe cele. Przecież to jest jego główna istota. Naszym minusem może być nieznajomość torów, bowiem mało kto jeździł na tamtejszych torach, a jeśli już to sporadycznie. Celujemy w pierwszą czwórkę - mówi Dariusz Śledź w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Mamy potencjał drużynowy, który może walczyć z każdym. Wszyscy jednak muszą stanąć na wysokości zadania i pokazać na co ich stać - dodaje. - Czeka mnie trudny sezon, z czego zdaję sobie sprawę. Chciałbym prezentować równą formę przez cały sezon, nie wyłącznie z małymi przebłyskami i być silnym punktem drużyny - stwierdza Maciej Kuciapa.

Kto zatem będzie najgroźniejszym rywalem rzeszowian? Kogo ujrzymy po sezonie ujrzymy na podium? - Każdy mecz będzie niezwykle ważny i arcytrudny. Na tym poziomie rozgrywek nie ma łatwych przeciwników. Nie chcę jednak wróżyć z fusów i prognozować ostatecznych rozstrzygnięć. Na pewno bardzo silne będą zespoły z Gorzowa Wlkp., Zielonej Góry, Torunia, Leszna czy Tarnowa - wyjaśnia szkoleniowiec "Żurawi". W podobnym tonie wypowiada się Dawid Lampart. - W tej lidze nikt nie jest słaby, nikt się łatwo nie podda. O zwycięstwa trzeba będzie walczyć na całego - stwierdza. A jak będzie wyglądało podium DMP anno domini 2011? - Gorzów, Zielona Góra... no i Rzeszów - prorokuje z uśmiechem na twarzy popularny "Lampcio". - Celujemy w czwórkę i mam nadzieję, że nam się to uda. Wierzę, że sprawimy w tym roku kilka niespodzianek - mówi z nadzieją Maciej Kuciapa. Czy taki cel jest możliwy do zrealizowania? Czas pokaże.

Czy Lee Richardson znów będzie noszony na rękach w glorii chwały?

PGE Marma Rzeszów:

Seniorzy:

Jason Crump (Australia) - 8,28

Lee Richardson (Wielka Brytania) - 7,48

Rafał Okoniewski - 6,85

Chris Harris (Wielka Brytania) - 6,52

Ryan Fisher (USA) - 6,50

Maciej Kuciapa - 6,24

Juniorzy:

Dawid Lampart - 5,01

Łukasz Kret - 2,50

Kamil Prokop - 2,50

Trener:

Dariusz Śledź

Przyszli:

Jason Crump (Wrocław)

Odeszli:

Mikael Max (Gdańsk), Ludvig Lindgren (bez klubu), Hugh Skidmore (bez klubu)

Składy drużyn Speedway Ekstraligi -->

Terminarz spotkań Speedway Ekstraligi -->

Źródło artykułu: