W komunikacie Zespołu do Spraw licencji możemy przeczytać:
"Klubu poinformował o wypełnieniu wszystkich wymogów licencji warunkowej z dnia 5.01.2011.
Uzyskano opinię prawną , zgodnie z którą nie doszło do skutecznego odstąpienia przez RKM Rybnik od Kontraktu o profesjonalne uprawnianie sportu żużlowego z zawodnikiem Mariuszem Węgrzykiem, albowiem klub nie zachował procedur określonych w Regulaminie Przynależności Klubowej oraz załącznikach do przedmiotowego regulaminu.
Postanowiono zobowiązać Klub do przedstawienia w ciągu 3 dni, tj. do dn. 21.03.2011 dowodu zapłaty zaległości finansowych w stosunku do zawodnika Mariusza Węgrzyka; brak informacji klubu dot. zapłaty, będzie oznaczał anulowanie decyzji o przyznaniu licencji."
Rybniczanie winni są zawodnikowi 117 tysięcy złotych. Działacze Rekinów twierdzą, że skutecznie rozwiązali kontrakt z zawodnikiem. - Możemy zrobić dziesięć ekspertyz prawnych, że racja jest po naszej stronie. Najlepsze jest jednak to, że w licencji warunkowej nie mieliśmy w ogóle uwzględnionej informacji, że musimy ten warunek spełnić w odniesieniu do Węgrzyka! Czekamy na decyzję naszych prawników, będziemy się odwoływać - stwierdził Dariusz Momot na łamach Gazety Wyborczej.
Co jeśli odwołanie nie przyniesie żadnych rezultatów? - Wówczas usiądziemy do rozmów z Węgrzykiem. Ale my nie mamy tych pieniędzy, żeby mu zapłacić! Zbieraliśmy je, żeby uregulować dług wobec Klindta, Nermarka, Kylmaekorpiego, Jamrożego, Karpova. I tak się nam odpłaca człowiek, który jest z Rybnika - powiedział wiceprezes RKM ROW.
Źródło: Gazeta Wyborcza