- Nowe tłumiki to jedna wielka porażka. Nie zmieniam zdania w tej sprawie i wypowiem się za stosowaniem starych tłumików. Tym bardziej, że już kiedyś przerabiałem taką sytuację. Ileś lat temu wprowadzili na krótko coś takiego. Były problemy zarówno z motorami jak i płynną jazdą. Nie miałem co prawda okazji testować tych najnowszych modeli, ale wiem na czym problem polega. Dla mnie wprowadzanie takiej innowacji jest nieporozumieniem.
Myślę, że jestem w tej kwestii po tej stronie co większość - powiedział dla SportoweFakty.pl Sławomir Drabik.
Żużlowiec nie potrafi wyobrazić sobie sytuacji w której zabrakłoby Polaków w światowym żużlu. - W tej sprawie karty rozdają Gollob, Hampel i Kołodziej. Nie sądzę, żeby mój głos był równie ważny. Mamy grube rozdanie. FIM chyba nie do końca wie co robi sugerując naszym zawodnikom zakończenie karier. To nasi zawodnicy są w tej chwili najmocniejsi w Grand Prix. Trudno wyobrazić sobie te imprezy bez naszych reprezentantów. Bez nich byłby koniec tej zabawy. Nie jestem też w stanie wyobrazić sobie jak będzie wyglądała sytuacja w Szwecji. W tamtej lidze prawie w każdej drużynie jest 2-3 Polaków. Kim oni ich zastąpią? - zastanawia się Drabik.