Adrian Miedziński dla SportoweFakty.pl: Zostaliśmy postawieni pod ścianą

Adrian Miedziński z Unibaxu Toruń jest jednym z zawodników, który ma się do środy wypowiedzieć w sprawie używania nowych tłumików. W rozmowie ze SportoweFakty.pl nie zajmuje jednak konkretnego stanowiska.

- Ciężko jest zająć jednoznaczne stanowisko. Zostaliśmy trochę postawieni pod ścianą. Dla mnie to, że federacja angielska i szwedzka nie wyrażają zgody na stare tłumiki to jest troszeczkę nieporozumienie. Dużą winę ponoszą zawodnicy z tych federacji, którzy tak naprawdę nie robią nic, żeby nam pomóc. Myślałem, że Polska zrobiła krok ku temu, aby zwalczyć ten temat. Postawa innych zawodników pokazuje jednak, że każdy patrzy na własne podwórko - powiedział dla SportoweFakty.pl Adrian Miedziński.

Do środy zawodnicy mają czas na przesłanie swojego stanowiska w zakresie tłumików. W jaki sposób zagłosuje zawodnik Unibaxu? - Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego, że nie będziemy mogli jeździć w innych ligach. Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak, że w innych ligach nie zmienią decyzji i będą jeździć na nowych tłumikach. Troszeczkę strzeliliśmy sobie w kolano, bo inni będą jeździli na nowych tłumikach, a my w Polsce zamkniemy się we własnym sosie i za rok, kiedy temat powróci, zawodnicy zagraniczni będą do przodu z pewnymi rozwiązaniami, a my znowu będziemy w kropce. Na dzień dzisiejszy uważam, że jesteśmy na straconej pozycji, jeżeli nie będziemy mieli wsparcia innych federacji. To jest problem solidarności pomiędzy zawodnikami - wyjaśnił Miedziński.

Zawodnik Unibaxu nie udzielił konkretnej odpowiedzi na pytanie, czy będzie głosował za starymi tłumikami. Można jednak wysunąć wniosek, że jest gotowy na jazdę na nowych tłumikach. - Proszę nas zrozumieć. Za chwilę startuje liga. Ja chciałbym ze spokojem się przygotować do sezonu, ale nie mogę, bo nie wiem na co się nastawiać. Jest troszeczkę za późno. Była cała zima, żeby zająć się tym tematem. To nie jest tak, że my przełożymy tłumiki i będziemy jeździć jakby nic się nie stało. Na to potrzebujemy czasu. Silniki zachowują się tak, a nie inaczej. Nie odpowiem na pytanie, czy będę jeździł na nowych tłumikach. Powtarzam - kluczowa jest opinia przynajmniej jednej federacji zagranicznej, bo w tej chwili tylko Polacy się w tej sprawie wypowiedzieli, a my zawodnicy zostaliśmy przyparci do muru. Tymczasem federacje są na nie. Gdyby była przynajmniej jeszcze jakaś informacja, że jakaś federacja nas poprze. Ale takich informacji nie ma. Polacy wyjdą na tym najgorzej, bo na dzień dzisiejszy nie wiemy co robić. To nie jest dla nas łatwa sytuacja. Ja na pewno nie zmienię zdania i twierdzę, że nowy tłumik nie jest dobrym rozwiązaniem, ale to nie może być kosztem tego, że będziemy zamknięci na świat - zakończył Adrian Miedziński.

Źródło artykułu: