Marcin Jędrzejewski: Dobrze jeździło mi się na nowych tłumikach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

We wtorek żużlowcy Kolejarza Opole odbyli drugi trening po zimowej przerwie. Po raz pierwszy na opolskim owalu mogliśmy zobaczyć Marcina Jędrzejewskiego, który w nadchodzącym sezonie kreowany jest na jednego z liderów ekipy trenera Andrzeja Maroszka.

We wtorek "Siopek" po raz pierwszy pojawił się w Opolu. Pierwsze treningowe harce na torze przy Wschodniej przebiegały jednak wyraźnie po jego myśli. - Jeździło mi się bardzo dobrze. Tor był również doskonale przygotowany. Nie spodziewałem się, że będziemy startować już spod taśmy, bo jestem jeszcze na etapie sprawdzania pewnych ustawień w motocyklu. Pierwszy start spod taśmy mi nie wyszedł. Potem wprowadziliśmy pewne poprawki w motocyklu i było widać, że jest lepiej - mówił wychowanek bydgoskiej Polonii.

Opolanie treningi zainaugurowali w zeszłym tygodniu. Wówczas zabrakło jednak Jędrzejewskiego, którego w Bydgoszczy zatrzymały obowiązki. Mimo tego 23-latek nie mógł narzekać w ostatnim czasie na brak jazdy. Jędrzejewski ma bowiem za sobą treningi w Bydgoszczy i słoweńskim Krsko. - W zeszłym tygodniu miałem problemy z warsztatem, bo razem z teamem przenosiliśmy się do innego warsztatu. Dlatego też nie mogłem trenować w Opolu. Wykorzystałem jednak odległość od stadionu Polonii i mogłem razem z chłopakami trochę pojeździć, za co dziękuje Panu Jerzemu Kanclerzowi i Robertowi Sawinie. Udało nam się pojeździć również spod taśmy. Wcześniej razem z Polonią i Krzyśkiem Buczkowskim byliśmy także w Krsko. Odbyliśmy tam trzy dni naprawdę ciężkiego treningu. Sprawdziliśmy nowe i stare tłumiki. Najbliższe dni spędzę w Opolu. W czwartek czeka nas sparing. Myślę, że będziemy optymalnie przygotowani - podkreśla Jędrzejewski.

Marcin Jędrzejewski nie jest zwolennikiem nowych tłumików, choć ma z nimi nie najgorsze doświadczenia

W czwartek opolski zespół uda się do Pragi, gdzie będzie miał okazję potrenować z miejscowym Olympem, w którego szeregach zobaczymy m.in. Josefa Franca, Zdenka Simotę, czy Richarda Wolffa. Jędrzejewski przyznaje, że jest już gotowy na podjęcie walki z rywalami. - W Bydgoszczy miałem już okazję w czwórkę startować spod taśmy. Teraz jechaliśmy po dwóch. Myślę, że w środę także czeka nas jazda spod taśmy. Tego się nie zapomina. Trzeba sobie tylko przypomnieć kilka chwytów, jak jeździć na motocyklu. W czwartek mamy zaplanowany sparing i czekamy już na ligę - dodaje z pewnością w głosie.

Jędrzejewski nie omieszkał także ocenić rzetelności nowych tłumików, które zdążyły już wywołać wiele kontrowersji i stały się przedmiotem ogólnoeuropejskiej dyskusji. Wychowanek bydgoskiej Polonii jest przeciwny wprowadzeniu nowych modeli, choć ma z ich użyciem nie najgorsze doświadczenia. - Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jeździło mi się dobrze na nowych tłumikach, ale było to w określonych warunkach. Tor był wówczas naprawdę równy i twardy, a wiadomo, jak się jedzie na takim torze. Do tego temperatura była niska. Widziałem właśnie niektóre silniki po tych nowych tłumikach i znajduje się w tej grupie zawodników, którzy mówią im "nie". Jeśli wprowadzono by pewne modyfikacje, aby lepiej jechało się na przyczepnych i dziurawych torach i nie stanowiłyby dla nas zagrożenia, to wówczas byłbym ich zwolennikiem, ale do tego, co jest na razie, to myślę, że zostanie przeforsowane, byśmy jeździli na starych tłumikach - kończy Marcin Jędrzejewski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)