Marek Cieślak dla SportoweFakty.pl: Cegielski tylko miesza ludziom w głowach

W mediach pojawiła się informacja, że w najbliższym czasie lub po zakończeniu sezonu Marek Cieślak ma opuścić kadrę narodową. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl sam zainteresowany dementuje te informacje.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak się łatwo domyślić, powodem odejścia Marka Cieślaka z reprezentacji miałaby być sprawa tłumikowa. Przegląd Sportowy donosi, że po zakończeniu sezonu szkoleniowiec kadry będzie chciał z niej odejść. "Rozwód" Cieślaka z reprezentacją miałby być równie prawdopodobny teraz. Sam zainteresowany najpierw postanowił odnieść się do zamieszania z tłumikami. - Wczoraj miałem dłuższą rozmowę z Tomkiem Gollobem. Wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. Słyszałem, że zawodnicy mają do mnie żal, że ich nie popieram. Ja już wszystkim tłumaczyłem, że ich popieram. Naprawdę, niech mi pan uwierzy, wolałbym stare tłumiki. Tylko, że z drugiej strony są już nowe. W mistrzostwach świata - czy nam się to podoba czy nie – musimy korzystać z nowych. Taka jest po prostu rzeczywistość. Właśnie dlatego mówiłem, że niestety musimy trenować na nowych tłumikach. Ja jako trener kadry muszę myśleć o tym, że pojedziemy w mistrzostwach świata. Zawodnicy z innych krajów już testują te nowe tłumiki. Ich mechanicy opracowują najlepsze rozwiązania, żeby później skutecznie rywalizować. My natomiast siedzimy i walczymy o coś, czego już nie wywalczymy. Chyba rozsądniej byłoby wziąć się do roboty i skupić się na tym, co czeka nas w przyszłości - mówi Marek Cieślak.

Trener kadry uważa, że w całej sprawie jego myśli były wielokrotnie źle przekazywane i rozumiane. - Taka właśnie była moja myśl w tej sprawie, która wiele razy została źle zrozumiana. Niech pan sobie wyobrazi, że na EURO 2012 FIFA wprowadza nową piłkę. Zawodnicy mówią, że piłka jest kiepska i co teraz? Trener Smuda powiedziałby, że trenujemy starymi i miejmy w nosie nowe przepisy? Taki trener byłby chyba głupi. To oczywiste, że trzeba grać nową piłką, która może zachowywać się całkiem inaczej. Może być dużo trudniejsza w przyjęciu, nieważne. Tak samo jest w żużlu. Ktoś te przepisy zmienił. Nie byliśmy w stanie tego obalić i koniec. Trzeba przejść z tym do porządku dziennego. Jeżeli chcemy liczyć się w świecie, to musimy się teraz do tego świata dostosować. Tak wygląda w całości moje zdanie na temat sprawy tłumików - dodał Cieślak.

Marek Cieślak podkreślił, że w sprawie tłumików nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nie uważam, że jestem czegokolwiek winny. Moim obowiązkiem było uświadomić zawodników, co nas czeka. Taka jest moja rola i nie ma znaczenia czy Cieślakowi podobają się tłumiki czy nie. Muszę mówić prawdę i tą prawdę zawodnikom zawsze będę mówić. Kolejny temat to kolega Cegielski. Ja mam swoje zdanie na temat Krzyśka, prywatnie go lubię. Jednak to jego zacietrzewienie jest dziwne. Uważam, że wprowadził wielu zawodników w błąd. Tak naprawdę nie wywalczył nic. Żaden zawodnik zagraniczny nie poparł idei obalenia nowych tłumików. Pytałem wczoraj Tomka Golloba, który zagraniczny zawodnik podpisał się Cegielskiemu na jakiejś liście, że jest przeciwko nowym tłumikom. Żaden! Nie zrobił tego żaden zawodnik. Praktycznie to ten Cegielski tylko miesza ludziom w głowach i nic więcej. Taka najwidoczniej jest jego rola w tej sprawie. Jako stowarzyszenie "Metanol", które miało bronić zawodników, do tej pory zrobił tylko jedną rzecz. Bieg juniorski w pierwszej i drugiej lidze zamiast być pierwszym biegiem jest drugim. To cały dorobek zawodowy przewodniczącego "Metanolu" w związku z tą działalnością, nic więcej. Poza tym, tylko mieszanie ludziom w głowach. Myślę jednak, że wyjdziemy na prostą. Rozmawiałem z Tomkiem, wiemy o co chodzi. Uważam, że damy sobie radę - wyjaśnił Cieślak.

Trener kadry nie zamierza podawać się do dymisji. - Pyta pan o moją przyszłość. Na pewno nie podam się do dymisji. Nie mam sobie nic do zarzucenia. A co będzie w przyszłości? W pierwszej kolejności zadecydują wyniki, jakie osiągniemy w tym roku i Polski Związek Motorowy, który mnie zatrudnia. Jeżeli wszystko będzie grało, to czuję się na siłach. Nie jestem żadnym ułomkiem. Musi być jednak obopólne zrozumienie. Nie lubię po prostu oszołomstwa, a troszeczkę ostatnio się go wkradło. Są chyba w tej sprawie osoby, które chcą się wypromować, a nie za bardzo się znają na rzeczy. Na nazwiska może przyjdzie jeszcze pora. Dużo złego już zostało zrobione, a my przecież jesteśmy mistrzami świata - powiedział Marek Cieślak.

Cieślak potwierdza, że czołowi polscy zawodnicy mają do niego żal. - Mają żal, że ich nie poparłem. Ale co ja miałem zrobić? Wyraziłem swoją opinię, że wolę stare tłumiki. Tylko moje zdanie i tak się tutaj nie liczy. W Grand Prix i tak mamy pojechać na nowych. Tak postanowił FIM. Co ja mam zrobić? Położyć się, spalić? Takie są realia. Przepisy się zmieniają i zmieniały się także, kiedy ja jeździłem na żużlu - wyjaśnił Cieślak.

Wiele kontrowersji budzi również sprawa Rune Holty. Zdaniem Przeglądu Sportowego Tomaszowi Gollobowi, Jarosławowi Hampelowi i Januszowi Kołodziejowi nie spodobało się zachowanie tego zawodnika, który nie stanął po ich stronie w sprawie tłumikowej. Dodatkowo mówi się, że Holta rozważa jazdę z norweską licencją w lidze szwedzkiej. - Niech pan zadzwoni do Holty i z nim porozmawia. Ja też odbieram telefony w tej sprawie od kilku „gości” i być może powinienem te wypowiedzi autoryzować, a tego nie robię. Może ktoś dzwonił do tego Holty i pytał go po angielsku a później coś źle zrozumiał. Proszę sobie tylko zdać sprawę, że Holta ma podpisany kontrakt w Toruniu jako zawodnik z polską licencją. To jest kluczowa sprawa w tym temacie, a nie mówienie o jakiejś norweskiej licencji. A co do jego obecności w kadrze, to proszę pamiętać, że zdobywaliśmy niedawno złote medale. Dziś trwa gadanie o polskim paszporcie Holty. On był w zespołach, które te medale wywalczyły, a w ostatnich latach były to cztery złote krążki. Był rok temu, dwa lata temu nie odegrał roli, ale przedtem jeździł z powodzeniem. Cóż, w całej tej sprawie jest wiele manipulacji. Ja jestem jednak w dalszym ciągu optymistą i wierzę, że wyjdziemy na prostą - zakończył Cieślak.

Komentarze (0)