Stanisław Chomski: Jonasson jest sam sobie winien

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w najbliższą niedzielę trener Stanisław Chomski poprowadzi zespół Lotosu Wybrzeża do pojedynku ze Startem Gniezno. Podczas piątkowej prezentacji zespołu gdański szkoleniowiec jak zawsze bardzo ostrożnie wypowiadał się na temat szans swojego zespołu. Nie chciał również indywidualnie oceniać przygotowania zawodników. Dał jednak do zrozumienia, że cieszy go forma Mikaela Maxa, a także wytłumaczył dlaczego w pierwszym spotkaniu nie wystąpi Thomas Jonasson.

- Jonasson jest sam sobie winien. Podczas meczu z Toruniem rozleciał mu się sprawdzony silnik i Thomas na kolejnych treningach już się nie stawił. Tłumaczył się tym, że czeka na odbiór nowych silników. Takie sytuacje się zdarzają, ale skoro nie mógł z nami trenować, postawię na tych, którzy tę okazję mieli. Jak będzie wyglądała rotacja w składzie w tym roku? Nie jestem zwolennikiem żonglowania zmianami, ale jeśli zajdzie taka potrzeba to niewykluczone, że każdy kolejny występ będzie dla zawodników walką o miejsce w składzie - tłumaczy trener Chomski.

W niedzielę w zespole zadebiutuje Mikael Max. Chociaż doświadczony Szwed ma za sobą bardzo udany sezon w barwach klubu z Rzeszowa, gdańscy kibice spodziewali się przed sezonem pozyskania kogoś z mocniejszym nazwiskiem. Maxa przyjęto jako uzupełnienie składu, ale pierwsze jazdy w tym roku pokazały, że "Cyber Mike" nic sobie nie robi z tych opinii i prezentuje jak na razie najwyższą dyspozycję ze wszystkich gdańskich zawodników.

- Takie uzupełnienie, które robi 200 punktów w sezonie to fajne uzupełnienie, prawda? Mam nadzieję, że Max sprawdzi się w Gdańsku. W sparingach spisuje się obiecująco, ale wiadomo, że tam nikt nie jedzie na sto procent. Zobaczymy jak Mikael poradzi sobie w pojedynku ligowym - zastanawia się gdański szkoleniowiec.

Źródło artykułu: