"Cyber Mike" jest bardzo zadowolony z kierunku, który obrał po dwuletniej przygodzie z Rzeszowem. Zawodnik podkreśla, iż ceni osobę szkoleniowca gdańskiego zespołu, a w samej drużynie panuje dobra atmosfera. - Dobrze znam oczywiście Magnusa Zetterstroema i Thomasa Jonassona, również Dawida Stachyrę, trochę Pawła Hliba. Myślę, że mamy tu fajny zespół. Mam bardzo dobre zdanie o trenerze Stanisławie Chomskim, który pracował w Gorzowie z moim bratem Peterem. Wszystko wygląda tutaj dobrze i mam nadzieję na udany sezon z Gdańskiem. Uważam, że to był dobry wybór - powiedział Max w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl
Szwed jest byłym uczestnikiem cyklu Grand Prix, swego czasu uchodził za zawodnika, którego chciałby mieć w składzie każdy klub z zaplecza Ekstraligi. W ostatnich latach kariera Maxa jakby straciła trochę impetu, chociaż miniony sezon udowodnił, że nadal stać go na bardzo dobre wyniki. - Kilka lat temu doznałem ciężkiej kontuzji i dla mojej kariery nadeszły ciężkie czasy. Dwa lata temu trafiłem jednak do Rzeszowa i forma systematycznie szła w górę. Czuję, że mogę być jeszcze lepszy i liczę, że to będzie dla mnie udany rok. Gdyby udało nam się awansować do Ekstraligi, chętnie podjąłbym wyzwanie. W Szwecji z powodzeniem startuję w najwyższej lidze, a ta nie jest wcale gorsza od polskiej Ekstraligi.
Nowy nabytek Lotosu Wybrzeża trzymał się z dala od głośnej w Polsce afery tłumikowej. Zapytany o zdanie w tej kwestii wolał być ostrożny z ocenami.- Testowałem te tłumiki na początku marca w Ostrowie. Ciężko mi je ocenić, pierwsze jazdy po zimowej przerwie zawsze są inne, trzeba się przyzwyczaić na nowo do motocykla. Ciężko mi o opinię na temat tych tłumików. W Ostrowie nie miałem z nimi jednak problemów. Nie mogę jednak powiedzieć, że idea ściszania żużla mi się podoba. Jeśli jednak FIM coś zarządził, to tak pewnie będzie.