- Dziesięć punktów przewagi to nie jest mało. Myślę, że zawalczymy jeszcze o bonus, a może i o trzy punkty w rewanżu. Kto to wie? Przed meczem była nerwówa, bo okazało się, że Patryk Dudek nie ma prawa jazdy. Zrobiło się duże zamieszanie z tego tytułu. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i wyprowadzić sprawę na spokojne wody. Nie będę zdradzał teraz szczegółów, ale na pewno jakieś działania w tej sprawie będą. Chciałbym pochwalić naszą drużynę, bo przed tym meczem odjechaliśmy dwa sparingi, a tor zmieniał się często, bo wszystko jest jeszcze świeżo układane i trudno nam się do niego przystosować - powiedział po meczu z Unibaksem Toruń Marek Cieślak.
Jak trener Stelmetu Falubazu ocenia indywidualne występy swoich podopiecznych? - Ogromne gratulacje dla kapitana, Piotra Protasiewicza, który mimo kontuzji był naszym najlepszym zawodnikiem. Zdobył 14 punktów i odegrał główną rolę w naszym zwycięstwie. Wszyscy inni też solidnie pracowali: Andreas Jonsson i Greg Hancock. Rafał Dobrucki miał pewne problemy ze sprzętem, coś mu tam nie pasowało. Jonas Davidsson zdobył cztery punkty, ale do tego trzy bonusy, więc jako zawodnik do pary również wykonał swoje zadanie. No i zostają nasi juniorzy, Adam Strzelec i Kacper Rogowski, którzy mimo że mieli trudno, bo pierwszy raz w życiu jechali w meczu ligowym i to od razu z tak trudnym przeciwnikiem, to wstydu nam nie przynieśli. Trzymali się dzielnie, więc myślę, że w krótkim czasie zostaną naszymi wartościowymi juniorami do pary z Patrykiem Dudkiem. Gdyby on pojechał w niedzielnym spotkaniu, na pewno mielibyśmy dużo łatwiej, bo jest on już doświadczonym zawodnikiem i można się było spodziewać, że zdobędzie tu dużo punktów. Stało się jak się stało. Musimy teraz myśleć o następnym meczu. W Tarnowie dobrze byłoby pójść za ciosem, wygrać i ustawić sobie miejsce w tabeli - podkreślił.
Gdyby Marek Cieślak miał wystawić szkolną ocenę Stelmetowi Falubazowi po pierwszej kolejce Speedway Ekstraligi w sezonie 2011, byłaby to czwórka. - Myślę, że jeszcze za wcześnie na piątkę, bo było nam trudno. Niemniej jednak drużynie jako całości mogę wystawić czwórkę. Wiadomo, że na przykład Piotrek Protasiewicz zasłużył na piątkę z plusem, a inni różnie: jeden cztery plus, inny trzy minus. To zależy (śmiech). W każdym razie według mnie cały zespół pojechał na czwórkę, co mnie cieszy. Mówiłem przecież, że przeciwnik jest trudny mimo że nie jedzie Holta. Rezerwy taktyczne bowiem "chodzą" i jest ciężko. Tym bardziej, że okazało się, iż będziemy musieli jechać bez Patryka Dudka - zakończył selekcjoner reprezentacji Polski.