Osłabione brakiem Steada Rudziki uległy gwiazdom w stosunku 37:58. U progu sezonu zespół ze Swindon zmagał się z kilkoma problemami. Oprócz urazu Brytyjczyka mowa tutaj m.in. o problemach z nowymi tłumikami czy kontuzji Grzegorza Zengoty. Współwłaściciel drużyny, Gary Patchett, ma nadzieję, że to już koniec "przygód". - Jesteśmy zadowoleni, że przy trzeciej próbie uda się w końcu otworzyć sezon na naszym obiekcie. Problemy z dostępnością naszych polskich zawodników (Tomasz Chrzanowski i Maciej Janowski - przyp. red.) były koszmarem. Wciąż pracujemy nad zastępstwem dla Zengiego.
- Domowe zwycięstwo i dobre zawody przeciwko Lakeside byłyby czymś perfekcyjnym dziś wieczorem. Jestem pewien, że nasi fani będą razem z chłopakami - zakończył.