W czwartek okazję do kolejnego sprawdzianu przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych mieli zawodnicy Lubelskiego Węgla KMŻ. Ekipa trenera Rafała Wilka w sparingu zmierzyła się z drużyną rzeszowsko-łódzką. Jeden z zeszłorocznych liderów zespołu z Lublina Karol Baran uważa, że mimo porażki (gospodarze przegrali 30:48) takie zawody są bardzo pomocne w kontekście zbliżającej się inauguracji sezonu żużlowego w Kozim Grodzie.
- Pierwsze jazdy w zeszły czwartek to był taki zwykły, luźny trening. Teraz było trochę inaczej, bo to sparing. Na pewno dużo nam da przed niedzielnym meczem, w piątek jeszcze mamy sparing w Rzeszowie, który też powinien nam pomóc. Mam nadzieję, że w lidze będziemy brylować - mówi Baran.
Cel, do którego lubelski klub dąży od czasów reaktywacji czarnego sportu w Lublinie, jest niezmienny, a chodzi oczywiście o awans do I ligi. W sezonie 2011 lublinianie dysponują uznawanym przez wielu za najsilniejszy składem na drugoligowym froncie. Dlatego też Karol Baran nie wyobraża sobie innego scenariusza, niż zwycięstwo LW KMŻ w niedzielnym spotkaniu przeciwko ekipie Kaskad Równe.
- Musimy wygrywać u siebie na torze i pomyśleć nad kilkoma wygranymi na wyjazdach, żeby awansować do pierwszej ligi. Takie w tym roku postawiono przed nami zadanie, więc musimy wygrywać - twierdzi popularny "Carlos".