Jarosław Dymek: Mamy syndrom Arsenalu Londyn

W niedzielę Włókniarz Częstochowa podejmie Stelmet Falubaz Zielona Góra. Częstochowianie do tej pory ponieśli dwie porażki, ale zaprezentowali się lepiej niż oczekiwało wielu kibiców.

Dawid Cysarz
Dawid Cysarz

Trudna rywalizacja czeka częstochowian także w niedzielne popołudnie. - Czeka nas niesamowicie ciężki mecz, bo przecież stajemy do rywalizacji z głównym kandydatem do złota. Ale mimo to jestem przekonany, że nasi zawodnicy podniosą rękawicę i z całych sił będą walczyć z Falubazem. A walczyć przecież potrafią, myślę, że już wszystkich o tym przekonali. W tym sezonie nie ma u nas żadnej presji na wynik, bo my dopiero chcemy budować drużynę na kolejne lata - powiedział Marian Maślanka na łamach Gazety Wyborczej.

Do tej pory Lwy minimalnie przegrały z Unią Leszno i Caelum Stalą Gorzów. - Mamy taki syndrom Arsenalu Londyn. Piękna gra, ale sukcesów nie ma. Chcemy wygrać z Falubazem, choć wiadomo, że to bardzo silny rywal. Jednak ze wsparciem kibiców będziemy walczyć jak lwy. W to już chyba nikt nie wątpi. Stworzyliśmy bardzo dobry klimat w zespole, powiedzieliśmy sobie, że presja jest naszym wrogiem. Dzięki temu nie jesteśmy chłopcami do bicia, myślę, że zaskoczyliśmy wiele osób, które uważały, że w tym sezonie nie zdobędziemy punktów - stwierdził Jarosław Dymek, menedżer Włókniarza.

Źródło: Gazeta Wyborcza


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×