Damian Synowiec, bo o nim tutaj mowa, podczas jednego z kontrolnych wyścigów zaliczył fatalnie wyglądający upadek. Wywrotka siedemnastolatka nie była jednak zwyczajna. Doszło do niej wszak tuż pod koniec pierwszego okrążenia, czyli na prostej startowej. Według wstępnych ustaleń jej przyczyną był z kolei defekt sprzętu juniora, a dokładniej rzecz biorąc pęknięcie śruby w przednim kole.
Tuż po upadku Synowiec przewieziony został do szpitala. Tam stwierdzono u niego złamanie prawego obojczyka. Uraz okazał się natomiast na tyle poważny, że jeszcze tego samego dnia zawodnik przeszedł operację, podczas której złamaną kość zespolono specjalnymi drutami. Na razie nie wiadomo jednak na jak długo kontuzja wykluczy sympatycznego "Synka" z uprawiania sportu żużlowego.