- Na pewno mogłem zaprezentować się znacznie lepiej, ale mimo wszystko uważam, że nie było źle. Jestem zadowolony z moich startów. Rywale byli dzisiaj konkurencyjni. Cieszę się, że mogliśmy potrenować, mimo że goście nie przyjechali w pełnym składzie. Najważniejsze, że udało mi się przetestować ustawienia i przygotować się na mecz z Wrocławiem - powiedział w rozmowie z SportoweFakty.pl Kamil Pulczyński, który podczas niedzielnego treningu z Lechmą Poznań zdobył cztery punkty.
W najbliższych meczach na juniorze Unibaksu będzie ciążyć duża odpowiedzialność. - Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że spadnie na mnie cały ciężar zdobywania punktów przez młodzieżowców w naszej drużynie. Przede mną jeszcze kilka treningów oraz wyjazd do Szwecji. Myślę, że będę dobrze przygotowany na nadchodzące mecze w polskiej lidze.
Torunianin jest optymistycznie nastawiony przed wyjazdowym meczem z PGE Marmą Rzeszów. - Nie miałem jeszcze okazji jeździć w Rzeszowie, ale myślę, że sobie poradzę. Jeżeli będę w dobrej dyspozycji, to nie powinno być źle. Fakt, że nie ścigałem się na tamtejszym torze nie powinien mieć dużego znaczenia - stwierdził.
Podczas niedzielnych zawodów Kamil Pulczyński mógł liczyć na pomoc swojego brata. - Cały czas jest ze mną mój brat, który mnie wspiera. Pożyczył mi swój sprzęt i silnik. Mechanicy skupiają się na pracy wyłącznie dla mnie - zakończył.