Po słabym występie na inaugurację "Szczepan" zrehabilitował się w drugiej kolejce spotkań, kiedy to zdobył 13 punktów w potyczce z Orłem Łódź. To właśnie m.in. dzięki postawie wychowanka ostrowskiego klubu gnieźnianie znajdują się obecnie na czele ligowej tabeli. Teraz przed żuzlowcami Startu stoi kolejne trudne wyzwanie, jakim jest mecz z Lokomotivem. - Siła rażenia Łotyszy, przynajmniej teoretycznie, zmalała w porównaniu z ostatnim sezonem - uważa Szczepaniak. - Odeszli bracia Łagutowie, co jest dużym osłabieniem. Z drugiej strony Maksim Bogdanow czy też Kjastas Puodżuks to dobrzy zawodnicy - dodał.
27-letni zawodnik zna smak ligowej wygranej na Łotwie. Gnieźnianie dokonali tego w ubiegłym sezonie. Szczepaniak przestrzega jednak przed stawianiem Startu w roli wyraźnego faworyta. - Ten tor jest na tyle specyficzny, że potrzeba naprawdę sporych umiejętności, aby dobrze się tam zaprezentować. W żadnym wypadku nie będzie to łatwy mecz. Pojedziemy wygrać, ale zobaczymy jak to się ułoży. Będziemy walczyć od początku do końca.
Michał Szczepaniak w drodze po kolejne biegowe zwycięstwo
Orły w Daugavpils będą musiały radzić sobie bez swojego podstawowego juniora, Kacpra Gomólskiego, który otrzymał karę meczu za niesportowe zachowanie w spotkaniu z Orłem Łódź. - Wielka szkoda, że nie będzie Gingera - przyznaje Szczepaniak. - Jest to już teraz dobry zawodnik, punktujący na niezłym poziomie. Jego oczek może nam zabraknąć. Postaramy się jednak wyrównać te stratę i jechać po prostu swoje - zakończył nasz rozmówca, który zanim uda się w podróż na Łotwę, stoczy bój w toruńskim fiale Złotego Kasku.