Powinniśmy zdobyć ponad 50 punktów - komentarze po meczu ŻKS Ostrovia - Kolejarz Rawag

Zespół ŻKS Ostrovia Ostrów Wielkopolski pokonał Kolejarza Rawag Rawicz 46:44. Gospodarze wypracowali sobie już kilkanaście punktów przewagi. Niedźwiadki jednak ambitnie walczyły do końca a pomagały im także defekty rywali.

Piotr Żyto (trener Kolejarza): Początek spotkania wskazywał na to, że zostaniemy zlani w lany poniedziałek. Później naszym zawodnikom udało się dopasować motocykle do ostrowskiej nawierzchni. Dzięki temu zmiany taktyczne coś nam dawały. Wygraliśmy dwa biegi trochę szczęśliwie – ostrowianie notowali defekty. W każdej przerwie między biegami dyskutowaliśmy co zrobić żeby było lepiej. Mam nadzieję, że już od następnego meczu zaczniemy marsz w górę tabeli.

Jan Grabowski (trener ŻKS): Jeśli doliczymy do naszego dorobku defekty Mariusza Staszewskiego i Mariusza Węgrzyka na pierwszych pozycjach to powinniśmy zdobyć ponad 50 punktów. Na taką właśnie zdobycz liczyłem przed meczem. Cieszymy się ze zwycięstwa. Na rewanż do Rawicza pojedziemy po zwycięstwo.

Mariusz Staszewski (ŻKS): Coś się dzieje z moim sprzętem. Cały czas robimy korekty a to wszystko wygląda mniej więcej tak samo. Trochę inwestycji poczyniłem przed sezonem i czeka mnie jeszcze sporo pracy.

Wiktor Gołubowskij (Kolejarz): Musiałem w ostatnim czasie wyjechać do Rosji bo skończyła mi się wiza i długo nie siedziałem na motocyklu. Z początku meczu jechałem bardzo często, bo trener wystawił mnie jako rezerwa taktyczna. Troszeczkę się pogubiłem, przezwyciężyłem jednak chaos. Przywiozłem zwycięstwo. Na dobry wynik liczyłem także w kolejnym biegu. Jechałem z czwartego i zostałem wypchnięty przez chłopaków, byłem szybki, atakowałem ale nie dało się nic zrobić. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej.

Mariusz Węgrzyk (ŻKS): Dzisiaj nie było testowania sprzętu, jechaliśmy ważne spotkanie. Zawody zacząłem od słabego wyniku ponieważ miałem bardzo napięty łańcuszek sprzęgłowy. Nie było szans żebym szybko jechał. W ostatnim biegu natomiast coś się stało z cewką i miałem problem z prądem.

Kacper Rogowski (Kolejarz): Zdobyty eden punkt mnie nie zadowala. W pierwszym biegu za mocno miałem ustawiony silnik. Dopiero w ostatnim moim wyjeździe w miarę dobrze wyszedłem ze startu. Popełniłem jednak błędy na trasie i znowu byłem ostatni. Szkoda, że zespół przegrał tylko dwoma punktami, ale w kontekście rewanżu to dobry wynik.

Źródło artykułu: