- Gospodarze zdenerwowali mnie przygotowaniem toru. Dzwoniłem już do prezes Marty Półtorak i powiedziałem jej, że jak zrobili normalną nawierzchnię na mecz z Caelum Stalą Gorzów, to wygrali wysoko jadąc bez Lee Richardsona. A na nas przygotowali "kopę". Po co? Sami się ugotowali. Pewnie inni myślą, że jak przygotują ciężki tor na Unibax, to polegniemy. Ale te czasy już się skończyły - powiedział Wojciech Stępniewski.
Według prezesa toruńskiego klubu jazda na tak wymagających nawierzchniach jest bez porównania dużo bardziej niebezpieczna, niż starty na nowych typach tłumików. - Tyle się mówi o bezpieczeństwie i nowych tłumikach. Płaczemy, że jazda na nich jest niebezpieczna, a przygotowujemy taką nawierzchnie jaka była dwa tygodnie temu w Lesznie. Wystarczy tylko zobaczyć jak juniorzy radzą sobie na takich torach. W tym momencie na miejscu FIM-u wziąłbym nagrania z zawodów z Leszna i z Rzeszowa i przedstawił zawodnikom, którzy mówili, że nowe tłumiki są niebezpieczne. Taka jest moja opinia na ten temat - zakończył Stępniewski.