Jednak żaden z nich nie prezentuje jeszcze odpowiedniego poziomu do ścigania się w lidze. W Kolejarzu zamierzają nadal stawiać na Bojarskiego. - Zawodnik ten poczynił duże postępy w porównaniu z minionym sezonem. Ma jednak jeszcze problemy sprzętowe i trochę pecha. Wierzę jednak, że będzie jeździł coraz lepiej - stwierdził Andrzej Maroszek na łamach Gazety Wyborczej.
Wzmocnienie na pozycji polskiego juniora ma zapewnić Josh Grajczonek, który być może już w maju podejdzie do egzaminu na licencję żużlową. Jednak nie wiadomo, czy Australijczyk będzie mógł przyjechać do Polski w terminie egzaminu.
W pierwszych dwóch meczach z KSM Krosno i Stokłosa Polonia Piła partnerem Bojarskiego byli odpowiednio Jan Holub i Justin Sedgmen. Zadowolony z ich postawy jest szkoleniowiec opolskiego klubu. - Justin lepiej pokazał się na naszym torze. Holub miał okazję wystąpić w Turnieju Jerzego Szczakiela i wtedy nie zaprezentował się rewelacyjnie. Natomiast nie mam oczywiście zastrzeżeń do jego jazdy w Krośnie. Na trudnym tamtejszym torze potrafił walczyć. Na pewno obaj zawodnicy będą mieli szansę jeszcze wystąpić w lidze. Nie faworyzuję żadnego z nich - przyznał trener Kolejarza.
Źródło: Gazeta Wyborcza