Janusz Kołodziej: Nie można na starcie patrzeć, kto stoi obok

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w sobotę zainaugurowane zostaną zmagania o tytuł najlepszego żużlowca na świecie. W Grand Prix Europy, które odbędzie się w Lesznie wystartuje m.in. Janusz Kołodziej, który na pytanie jaki wynik w tym sezonie go zadowoli odpowiada: <i>- Oczywiście mistrzostwo świata.</i>

W tym artykule dowiesz się o:

- Trzeba być ambitnym. Jeśli bym zajął drugie lub trzecie miejsce, to też przecież nie będę tego jakoś strasznie przeżywał. Zobaczymy, jak się będzie sytuacja układać. Chciałbym być zadowolony ze swego występu, móc powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co mogłem. Będę szczęśliwy z dobrego wyniku po dobrej walce - wyjaśnia w rozmowie z Dziennikiem Polskim.

Kołodziej nie chce jednoznacznie wypowiedzieć się, na którego rywala trzeba będzie najbardziej uważać. - W tym cyklu startują sami najlepsi, z każdym trzeba będzie walczyć od początku do końca każdego wyścigu. Nie można na starcie patrzeć, kto stoi obok, tylko jechać po zwycięstwo - twierdzi.

W przygotowaniach do sezonu zawodnikowi Unii Leszno pomagał Krzysztof Cegielski. Kołodziej przekonuje, że "Cegła" udzielił mu wiele cennych uwag, m.in. na temat zdrowego żywienia. - Zresztą od tego się wszystko zaczęło. Miałem w trakcie przygotowań kontakt z różnymi ludźmi związanymi ze sportem, każdy coś podpowiadał. Starałem się to połączyć i jak najlepiej wykorzystać.

Źródło: Dziennik Polski

Źródło artykułu: