Rekord rekordów w Gnieźnie, ale w hicie Polonia lepsza od Startu
Tłumy kibiców obejrzały mecz Startu Gniezno z Polonią Bydgoszcz. Nieoficjalnie mówi się o liczbie przekraczającej dziesięć tysięcy! - To był rekord rekordów, ale Polonia popsuła nam święto - komentuje Arkadiusz Rusiecki, prezes Startu.
Mateusz Klejborowski
Takiej frekwencji na meczu w Gnieźnie nie było od lat. Ulica Wrzesińska, gdzie zlokalizowany jest obiekt Startu na kilka godzin przed zawodami była praktycznie nieprzejezdna. Kibice parkowali swoje samochody wszędzie, bo sąsiednie parkingi okazały się niewystarczające. Ostatecznie potyczkę z Polonią Bydgoszcz mogło obejrzeć nawet ponad dziesięć tysięcy kibiców. Zajęte były wszystkie plastikowe siedziska (dokładnie: 9289), schody pomiędzy sektorami, a do tego ludzie stali też na koronie stadionu.
- Na taką frekwencję pracowaliśmy od początku istnienia Towarzystwa Żużlowego Start Gniezno - komentował po meczu Arkadiusz Rusiecki, prezes klubu. - To był rekord rekordów, ale Polonia popsuła nam święto. To boli nas bardziej niż strata punktów. Kibice przyszli zobaczyć zwycięstwo Startu, a my schodzimy z toru na tarczy. Szczerze mówiąc to oddałbym nasze zwycięstwo w Gdańsku, żebyśmy dziś wygrali. To byłaby znakomita promocja dla żużla w Gnieźnie. Jednak historii nie da się cofnąć.
Rusiecki zdaje sobie sprawę, że na kolejny mecz w Gnieźnie z udziałem tak licznej publiczności przyjdzie im poczekać: - Wiemy czego się spodziewać, bo takie jest Gniezno. Jeśli za tydzień mecz z GTŻ Grudziądz obejrzy jedna trzecia tych kibiców, to będzie nasz sukces. Tego nie da się odbudować w siedem dni czy nawet w miesiąc. Na takie mecze czeka sie długo, więc pewnie znowu będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość. Kluczem do frekwencji są zwycięstwa, dlatego powinniśmy skupić tylko na tym, aby kolejne spotkania rozstrzygać na swoją korzyść. Mam nadzieję, że jeśli w tym sezonie znowu doczekamy się widowiska przy tak licznej publiczności, to wówczas nie pozwolimy sobie na wpadkę.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.