- Chcemy, by Grand Prix wyszło poza Europę. Jest wiele miejsc na świecie, gdzie można przeprowadzić zawody. Dążymy do tego, by już w 2012 roku żużlowcy ścigali się w Nowej Zelandii. Byłem w Auckland i oglądałem tamtejszy obiekt. Odbywają się tam często wyścigi sprint carów, ale można go przystosować do żużla. Stadion w Auckland pomieści 20 tys. widzów i jeśli uda się zorganizować turniej, na pewno obiekt wypełni się po brzegi - stwierdził Duńczyk.
- Ludzie do dzisiaj wspominają tam sukcesy Ivana Maugera czy Barry'ego Briggsa. W Nowej Zelandii znów mają kilku zdolnych dzieciaków. Poza tym mieszka tam sporo Polaków. W pewnym momencie postawiono niestety w Nowej Zelandii na wyścigi samochodowe. My jednak chcemy, by odrodził się tam speedway - wyjaśnił.
Źródło: Przegląd Sportowy
