Unia Leszno przegrała swoje dwa ostatnie mecze na wyjeździe. Lepsze od Byków okazały się zespoły z Gorzowa i Torunia. - Przegraliśmy te mecze i one przeszły już do historii. Na pewno wyciągnęliśmy wnioski z tych spotkań. Zapewniam, że atmosfera w drużynie jest dobra - mówi Roman Jankowski
Zawodnicy Unii Leszno w obu przegranych spotkaniach niejednokrotnie tracili na dystansie pozycje wywalczone na starcie. - W Toruniu bardzo poobijany był Janusz Kołodziej, który dzień wcześniej zaliczył upadek w Grand Prix. Na pewno zabrakło nam jego punktów. Mimo to nie było najgorzej. Przegrywaliśmy wyścigi po dobrych startach. Nasi zawodnicy popełniali trochę błędów i dlatego tracili pozycje - tłumaczy szkoleniowiec Byków.
Jurica Pavlic i Troy Batchelor przeplatają udane występy słabymi. Mimo to Roman Jankowski nie planuje sprawdzić w najbliższym meczu Adama Skórnickiego. - Na razie wszystko zostaje tak jak było w poprzednich spotkaniach.
Trener Unii Leszno zapewnia, że jego zespół podejdzie do niedzielnej potyczki z Betardem Spartą w pełni zmobilizowany. - Drużyny w Ekstralidze są bardzo wyrównane. Nie zastanawiamy się nad tym, czy rywal jest teoretycznie mocny czy słaby. Przygotowujemy się starannie do tych zawodów i na pewno zrobimy wszystko, żeby wygrać.
Roman Jankowski liczy na kolejny przyzwoity występ Sławomira Musielaka, który nieźle zaprezentował się na toruńskiej MotoArenie. - Juniorzy mają to do siebie, że ich forma nie jest ustabilizowana. Raz wyjdzie im dobry mecz, innym razem jest słabo. Liczę na to, że na to, że w niedzielę zaprezentuje się z dobrej strony.