Marcin Jędrzejewski: Lublinianie to wciąż pretendenci do awansu

W niedzielę Kolejarz Opole podejmie Lubelski Węgiel KMŻ. Opolanie nie lekceważą rywali, choć ci spisują się dotąd słabo. Marcin Jędrzejewski przed meczem jest optymistą, lecz docenia siłę lublinian.

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus

KMŻ w dwóch spotkaniach odniósł jedno zwycięstwo. Zespół, który przed sezonem uznawano za faworyta zajmuje dopiero szóste miejsce. Zawodnik Kolejarza Marcin Jędrzejewski ostrzega przed lekceważeniem przeciwników. - Uważam, że lublinianie to ciągle pretendenci do awansu - uważa "Siopek". - Mają silną ekipę i po słabszym początku powinni się odbudować. Posiadają w kadrze dobrych zawodników, jak Paweł Miesiąc czy Mariusz Puszakowski. Mariusz w poprzednim sezonie jedyny słaby występ zanotował w Opolu i choć życzę mu jak najlepiej, to nie mam nic przeciwko, żeby sytuacja się powtórzyła... A tak na serio, to musimy się skonsolidować i pojechać na równym poziomie, jak w meczu z Piłą. Spotkanie nie powinno być jednostronne. Czeka nas ciężka przeprawa, ale myślę, że odniesiemy zwycięstwo. W tym roku poziom drugiej ligi stoi na wysokim poziomie. Nie ma słabych drużyn, dlatego każdy punkt jest cenny.

Jędrzejewski podkreśla, iż wygrana z Polonią Piła pozytywnie wpłynęła na nastroje w drużynie. - Wygrana podbudowała morale, a atmosfera polepszyła się. Jesteśmy monolitem. Nikt, nawet obcokrajowcy, nie stoi z boku. Każdy natomiast sobie pomaga, rozmawia. Mamy bardzo młody zespół, a ja w wieku 24 lat należę do weteranów (śmiech). Zresztą, już po przejściu do grona seniorów poczułem się staro. Zdrowie i humor jednak dopisują, dlatego liczę na wiele lat startów.

Kolejny pojedynek opolanie pojadą 22 maja w Równem. Jędrzejewski wyprawy na Ukrainę się nie obawia. - W Równem dotąd nie startowałem, lecz dobrze ten tor zna mój kolega Andriej Karpow, więc zapytam go o porady. Mnie przykre sytuacje na Ukrainie jeszcze nie spotkały, ale z opowiadań innych żużlowców wiem, że wiele może się zdarzyć. Zatrzymania, dziwne mandaty... Jako drużyna liczymy na zwycięstwo. A jeśli nie uda się wygrać, to chociaż kupimy tani alkohol. Stratni w każdym razie nie będziemy (śmiech).

Wychowanek Polonii Bydgoszcz w tym sezonie spisuje się nieźle, choć nie jest do końca zadowolony ze swojej postawy. - Moim mankamentem są starty. Trochę to dziwi, gdyż w przeszłości były one atutem. Pracujemy nad poprawą. Winy szukałbym motocyklach. Refleks raczej nie zawodzi. Na treningu w Bydgoszczy testowaliśmy różne ustawienia silnika i regulowaliśmy sprzęgło. Myślę, że problem zostanie rozwiązany. To o tyle istotne, że w Opolu wyjścia spod taśmy odgrywają decydującą rolę. W poprzednich meczach ten element nie funkcjonował najlepiej i straty musiałem odrabiać na dystansie. Na szczęście mijanki umożliwiał dobrze przygotowany sprzęt.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×