Leon Madsen dla SportoweFakty.pl: Może być już tylko lepiej

Zespół Tauronu Azotów Tarnów doznał kolejnej porażki w Ekstralidze. Pozyskany przed sezonem przez "Jaskółki" Leon Madsen znalazł się w meczowej siódemce. Jednak tego spotkania nie może zaliczyć do szczególnie udanych.

Paweł Kwiek
Paweł Kwiek

Za nami już pięć kolejek Speedway Ekstraligi. Zespół z Tarnowa nie odniósł jednak w żadnej z nich zwycięstwa. Tauron Azoty borykają się z wieloma problemami. Nie dość, że linia juniorska dokłada za mało punktów potrzebnych do zwycięstwa, to zawodnicy zakontraktowani przed sezonem także nie błyszczą formą. Sytuacja staje się co raz bardziej nieciekawa, biorąc pod uwagę, że ligowi rywale odskakują w tabeli. - Niestety znowu nie udało się wygrać. Liczyłem na to, że to właśnie my zdobędziemy dwa punkty i będziemy cieszyć się ze zwycięstwa. Jednak tak się nie stało i jesteśmy naprawdę przybici tym, co się dzieje - powiedział po porażce Leon Madsen.

Kibice zgromadzeni na stadionie w Mościcach liczyli, że zła passa zostanie przerwana właśnie w meczu z Unibaxem Toruń. Jednak aby "Jaskółki" zdobyły pierwsze dwa punkty w ligowej tabeli potrzebna była równa jazda przez całe spotkanie. Końcówka spotkania należała jednak do "Aniołów". - Na początku zawodów i w jego środku wszystko wyglądało przyzwoicie. Udawało nam się utrzymywać wynik. Później nie mam pojęcia co się stało. Kiedy potrzebowałem prędkości w moich motocyklach, nie miałem jej. Nie wiem co się stało. Jest nam po prostu żal, że nie wygraliśmy - dodał zawodnik urodzony w Vejle.

Wiele mówi się o handicapie własnego toru. Jednak nawierzchnia w "Jaskółczym Gnieździe" wydaje się pasować gościom. Taki "elegancki" sposób na podjęcie rywala nie przynosi jednak punktów drużynie z miasta położonego nad rzeką Białą. - Ten tor był można powiedzieć "normalny". To oznacza, że można było się na nim ścigać i każdy mógł wygrać. Nie był jednak naszym atutem. Jak widać nie zrobiliśmy na nim żadnego postępu - oznajmił Duńczyk.

Coraz bliżej końca pierwszej rundy Ekstraligi. Coraz dalej natomiast marzenia tarnowian o tym, aby zająć po tej rundzie miejsce inne niż ostatnie. Kolejnym meczem, będą derby z "Żurawiami". Ciężko będzie zdobyć pierwsze ligowe punkty właśnie w Rzeszowie. Wielką zagadką będzie także skład "Jaskółek" na to spotkanie. W meczu przeciwko Unibaxowi Leon Madsen zastąpił w meczowej siódemce Bjarne Pedersena. Czy i tym razem młodszy z Duńczyków znajdzie uznanie w oczach włodarzy Tauronu Azotów? Jeżeli tak, to będzie to jego debiut na tamtejszym torze. - Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie startowałem na Rzeszowskim torze - zakomunikował krótko Skandynaw.

Gdyby tarnowianie chcieli skorzystać z usług Leona Madsena w Rzeszowie, niezbędne będą informacje od kolegów z drużyny o odpowiednich przygotowaniach motocykli na tamtejszy tor. Jak zaznacza Duńczyk w zespole z Tarnowa cały czas prowadzone są dyskusje na temat spasowania z danym torem. - Zawsze rozmawiamy przed meczem. Dyskutujemy jak się przygotować. Tak się dzieje przed każdym spotkaniem. Tym razem także próbowaliśmy się wspólnie zastanowić co zrobić aby wygrać te zawody. To się nie udało. Teraz musimy pracować jeszcze ciężej. Cóż tutaj dodawać? Może być już tylko lepiej - zakończył podopieczny Mariana Wardzały.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×