- Trzeba być skromnym, a do tego teraz potrzeba nam spokoju. Przed nami kolejne trudne spotkania. Najpierw konfrontacja z ROW-em w Rybniku, a potem przyjedzie do nas Orzeł Łódź. Trzeba być skupionym i jechać na maksa! - mówił tuż po zwycięstwie w Gnieźnie prezes Zbigniew Fiałkowski.
Trudno się z włodarzem GTŻ-u nie zgodzić, bowiem dwa punkty do tabeli i udany rewanż za dwie porażki ze Startem w sezonie 2010 to dopiero początek długiej drogi ku pierwszej czwórce rozgrywek. Kolejna przeszkoda to KS ROW Rybnik. 22 maja podopieczni Roberta Kempińskiego udają się na Górny Śląsk, by walczyć o kolejne ligowe punkty. Chcą być jak najlepiej przygotowani do tego pojedynku i przygotowania rozpoczynają już w tym tygodniu.
W składzie drużyny nie dojdzie do żadnych zmian, a kolejną szansę na wykazanie się dostanie Patrick Hougaard, który w czwartek poprzedzający mecz w Gnieźnie został wypożyczony z Włókniarza Częstochowa. Duńczyk prezentował pewną i skuteczną jazdę, a jego 6 punktów i dwa bonusy znacznie przyczyniło się do sukcesu GTŻ-u. - Zatrzymujemy w składzie Patricka Hougaarda. Jest niesamowicie zmotywowany do startów w GTŻ. Dopytywał nas, czy jesteśmy z jego postawy w Gnieźnie zadowoleni. Szczerze przyznaliśmy, że spełnił nasze oczekiwania. Walczył wyjątkowo ambitnie, dlatego wystąpił w wyścigu nominowanym. Bardzo chce z nami jechać do Rybnika - mówi wiceprezes i kierownik drużyny w niedzielnym meczu Zdzisław Cichoracki.
Kibiców martwiła nieco postawa Davida Ruuda, który w pierwszych dwóch spotkaniach na własnym torze nie zaprezentował się zbyt przekonująco. Później Szwed nabawił się kontuzji, jednak jego powrót do zespołu z Grudziądza wypadł obiecująco. - Na torze był szybki, waleczny. Zważmy, że jest drugi w parze i startuje z zewnętrznych pól. W Gnieźnie były to gorsze pola. W ogóle drużyna nam się cementuje i wzmacnia. Wszyscy punktują i o to chodzi - twierdzi Cichoracki.
Mimo dobrej sytuacji w tabeli w ekipie GTŻ-u nie brakuje problemów. Największy stanowi forma Andrieja Kudriaszowa, który w ostatnich trzech meczach i dwunastu wyścigach wywalczył zaledwie 3 punkty i bonus. Rosjanin jest wprawdzie na tzw. kontrakcie zawodowym, jednak ma problemy ze swoimi silnikami. By mógł stać się ważną częścią drużyny otrzyma on pomoc sprzętową od klubu.
Źródło: Gazeta Pomorska