Tai Woffinden nie wie, kiedy wróci na tor, ale obiecuje lepszą formę

W nietypowych okolicznościach, jak na żużlowca, obojczyk złamał Tai Woffinden. Brytyjczyk zanotował upadek podczas jazdy na rowerze BMX. Zawodnik Włókniarza Częstochowa nie wie kiedy będzie mógł wrócić na żużlowe tory.

Dawid Cysarz
Dawid Cysarz

- Nie wiem kiedy będę gotowy. Nie jestem pewien, ponieważ muszę iść do szpitala na jeszcze jedno prześwietlenie i zobaczę jak to będzie. Będę silniejszy i w lepszej formie niż wcześniej, bo cały czas trenuję. Myślałem, że będę gotowy do startu w Scunthorpe (półfinał IM Wielkiej Brytanii w piątek - przyp. red), ale nie jestem. W ten sposób to przebiega. To jest speedway - stwierdził Tai Woffinden.

Wiele osób może zarzucać zawodnikowi odniesienie kontuzji w tak nietypowy sposób. Jednak nie zgadza się z tym sam żużlowiec. - Jeżdżę na BMX i motocrossie co tydzień dla utrzymania formy. To część mnie. Nie lubię, gdy ludzie mówią: "nie powinniśmy tego robić". Powinniśmy mieć życie poza żużlem i robić nasze własne rzeczy. Kiedy przychodzimy do speedwaya musimy to wszystko połączyć. Niezwykle ważna dla mnie jest jazda na BMX i motocrossie jak i inne rzeczy, które robię dla utrzymania formy i zabawy - powiedział były uczestnik cyklu Grand Prix.

Woffinden nie weźmie udziału w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii. Jednak nadal ma szansę na start w finale w Wolverhampton. Organizatorzy mogą mu przyznać jedną z dwóch dzikich kart. - Mam nadzieję, że dostaną jedną z nich. Teraz wszystko w moich rękach. Oczekuję szybkiego powrotu na motocykl. Będę silniejszy niż wcześniej - zapowiada jeździec Włókniarza Częstochowa.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×