Sajfutdinow w Elite League?

W sezonie 2010, na skutek dwóch odniesionych kontuzji, Emil Sajfutdinow wziął udział w małej ilości spotkań. Rosjanin chce nadrobić stracony czas w obecnym roku. Sposobem na to może być podpisanie kontraktu z jednym z brytyjskich klubów.

Takie rozwiązanie poleca byłemu mistrzowi świata juniorów m.in. Tony Rickardsson. - Tony współpracuje z nami od momentu, kiedy jestem w Emilem - tłumaczy menadżer Rosjanina, Tomasz Suskiewicz. - Każdego roku Emil staje się starszy i coraz bardziej rozumie co zrobić, aby być lepszym, niż jest. Zawsze kiedy tego potrzebujemy, Tony daje nam porady. Emil jednak może z nich skorzystać, lub nie. Niektóre rzeczy działają, inne nie - dodał.

Suskiewicz przyznaje, że zainteresowanie jazdą Rosjanina w barwach Pszczół wyrażają obie strony. Team uczestnika cyklu Grand Prix dokładnie jednak analizuje wszystkie szczegóły. - Potrzeba czasu, aby ta sprawa się rozstrzygnęła. Na razie są to tylko plotki. Rozmawiamy, ale nic nie jest podpisane, nie podjęto również żadnej decyzji. Zespół z Coventry zapytał nas czy jesteśmy zainteresowani i wysłał terminarz. Teraz rozpatrujemy w których meczach moglibyśmy wziąć udział.

Jeszcze rok temu starty Rosjanina w Elite League były wykluczone. Teraz jednak młody zawodnik zmienił zdanie. - Emil chce spróbować. Mieliśmy długą rozmowę z Tonym w kwietniu i wtedy zdecydował (Emil - przyp. red.) udać się do Anglii. Nie mogę opowiedzieć całej historii, ponieważ nic nie jest jeszcze pewne. Zdanie zawodnika na ten temat zmieniło się od ubiegłego roku, kiedy to w ogóle nie brał tego pod uwagę. Teraz zaczął nad tym myśleć i analizować swój kalendarz. Musimy usiąść i to przemyśleć. Jeśli będziemy zbyt zajęci, Emil nie będzie się ścigać na wyspach - powiedział Suskiewicz.

Jakie zdanie na ten temat ma sam menadżer zawodnika? - Na pewno byłoby to dla niego dobre. Spotkałby dobrych zawodników z różnych torów. Te doświadczenie uczyniłoby go lepszym zawodnikiem - stwierdził Suskiewicz.

Polski opiekun rosyjskiej gwiazdy zwrócił uwagę również na problemy logistyczne związane m.in. ze startami Sajfutdinowa w macierzystej lidze. - Bycie zbyt zajętym nie jest dobre. Chcemy mieć co robić, ale nie chcemy przesadzić. Z lotami do Rosji Emil mógłby być zmęczony po niektórych spotkaniach. Jeśli jest zmęczony, może łatwo popełnić błąd, co jest niekorzystne. Jeśli masz samolot w Bydgoszczy, to 4 godziny później możesz ścigać się już w Birmingham. Jednak jeśli jeździsz w Rosji musisz lecieć dzień wcześniej, a następnie nie spać całą noc, aby dojechać na lotnisko. Wtedy kolejnego dnia masz następne spotkanie i robi się to troszkę szalone. Podczas sezonu Emil większość czasu spędza w Polsce, jednak wciąż ma od 12 do 16 spotkań w Rosji. To dużo. Jeżdżą tam każdego dnia. Zwykle w czwartek, jednak czasami również we wtorki lub środy - zakończył Suskiewicz.

Komentarze (0)