- Z jednej strony jestem bardzo zadziwiony, ale z drugiej - w Polsce wszystkiego można się spodziewać różnych ciekawych rzeczy. Większe zdziwienie mają na pewno zawodnicy, bo rzekomo na tych tłumikach nie można nawet trenować, a w niedzielę trzeba je założyć i odjechać mecz - dodał szkoleniowiec poznańskiej drużyny.
Po decyzji Głównej Komisji Sportu Żużlowego szybko okazało się, że problemem dla zawodników nie będzie tylko przystosowanie się do nowych urządzeń, ale nawet ich zakup, bowiem nowe tłumiki szybko się rozeszły i nie dla wszystkich chętnych starczyło. Taki problem mieli również poznaniacy, ale… - Niby tych tłumików nie ma, ale Polacy - jak zawsze - potrafią sobie poradzić i, z tego co wiem, my już je mamy.
Pierwsze jazdy na nowych tłumikach poznaniacy mają już za sobą. - Trenowaliśmy we wtorek, coś tam próbowaliśmy, ale szału nie ma. Będziemy jeszcze trenować w piątek i mam nadzieję, że uda nam się na tyle dograć sprzęt, żeby Start Gniezno pokonać - zapowiedział Kowalik.
Wiele mówi się, że nowe tłumiki dobrze sprawują się na torach twardych, dużo gorzej na przyczepnych. Czy w związku z tym przygotowanie nawierzchni na niedzielny mecz ulegnie zmianie? - Nie kombinujemy z torem, zrobimy taki jak zawsze, taki, który będzie odpowiadał naszym zawodnikom - zadeklarował trener Skorpionów.