Unia Tarnów - Unibax Toruń 38:53 (wynik)

myślał, że nadejdą takie czasy, że dla sportu najważniejszy będzie sponsor i reklama. Tak na marginesie - sąsiad zza miedzy ma kluby: milicyjny (P) i wojskowy (Z), dlatego poszczęściło im się z nazewnictwem niesponsorowym ;o) Może, gdybyśmy pozostali przy Stali nikt do nikogo nie miałby pretensji i byłoby ok... Pozdro.

którzy z nudów podpalają stadionowe toi toie. Jednak to co mnie ciągnie na obce stadiony to wyłącznie miłość do tego sportu, do tego klubu, chęć przeżywania z nim wzlotów i czasem upadków. To wszystko. Przynależność do subkultury kibicowskiej jest dla mnie jak chodzenie bosą nogą po powierzni Marsa. Znam z widzenia twarze ludzi z młyna, jednak zupełnie nie wiem jaka jest hierarchia ważności w Waszym związku, kto jest kim, jaka jest jego historia, itd. Czy to takie dziwne że mnie to nie interesuje? Jeszcze raz zaznaczam że nie przeszkadza mi jak ktoś krzyczy Apator, to chyba bardziej drugiej stronie przeszkadza używanie przez innych nazwy Unibax. Dla mnie Apator to dziś tylko historia, bogata, sentymentalna, ale historia. I nawet nie dziwię się że nazwa Apator jest ciągle w "obrocie". Przecież większości tych, którzy tej nazwy używają nie było na świecie, kiedy klub nazywał się inaczej, czyli od zawsze są z Apatorem. A przykład z Pomorzaninem mało trafiony, bo to nazwa uniwersalna, nie firmująca żadnego zakładu, niezależna od sponsora. I rzeczywiście przez pewien czas w "obrocie" kibicowskim funkcjonowała ta nazwa, ale później coraz częściej Tor Tor krzyczał Towimor. Za komuny zapoczątkowany został debilny zwyczaj nazywania klubów nazwami zakładów pracy i mimo że czasy i ustrój się zmieniły, jest to nadal kontynuowane: Apator, Elana, Towimor. Bydgoszczy udało się pod tym względem ocalić i Polonię i Zawiszę. Na Zachodzie nazwy są ponad czasowe. Tam sponsorzy dają jeszcze większe pieniądze, a jakoś nikt nie wpadł jeszcze na genialny pomysł aby nazwać piłkarzy Liverpoolu - Carlsberg Liverpool. To tyle i niech zostanie na tym że zgadzamy się w tym że z nazwą Apator wiąże się najbogatsza historia toruńskiego żużla, bo w tym na pewno jesteśmy zgodni.

przykład innej toruńskiej drużyny, która pod naporem kibiców powróciła do pierwotnej nazwy i nie słyszałem, aby tam ktokolwiek dopingował 'słowami' TeKaPe ;o) Dawnymi czasy na hokeju mieliśmy podobną sytuację ze sponsorem - był nim Towimor, jednak wiara śpiewała i dopingowała Pomorzanin...

więcej niż Ty zaliczonych wyjazdów, bo ty należysz przecież do ruchu kibicowskiego i pewnie w sezonie zaliczasz około 15 ligowych wyjazdów + kilka Grand Prix i inne turnieje indywidualne, a mi rzeczywiście sprawy służbowe czasami nie pozwalają na nie, ale możesz być pewien że stadiony we Wrocku, Lesznie, Zielonej Górze, Gorzowie, Czewie, Rzeszowie, nie wspominając o Bydzi są mi bardzo dobrze znane. Jeśli ilość wyjazdów jest wyznacznikiem wartości kibica, to naprawdę nie mam się czego wstydzić. Nieważne. Ruchy kibicowskie nie mają dla mnie żadnego znaczenia i rzeczywiście niewiele wiem o tym zjawisku. Ale nie musze się na tym znać, żeby mieć pogląd na tą sprawę.

i inny punkt widzenia to "badziewia".

dziś prawdziwa nazwa tego klubu, klubu którego mogło już od 2 lat nie być.

rzeczywiście przy Tobie mam ich niewiele, a tobie gratuluje wieku.

tak jak np. 2 Unie. Dla mnie nazwa Apator to dziś nazwa tylko i wyłącznie zakładu a w przeszłości tymczasowa nazwa klubu, tak jak dziś Unibax. Dla mnie klub to nie tylko nazwa, która w naszym przypadku została dziesiątki lat temu sprzedana przesiębiorstwu, ale też historia, kibice, barwy, sukcesy i porażki.