Jaka przyszłość Lewisa Bridgera?

Zwycięstwo w Poznaniu pozwoliło Startowi Gniezno przerwać fatalną passę porażek, a co najważniejsze zachować kontakt z czołówką tabeli. Problemem pozostaje fatalna dyspozycja Lewisa Bridgera, który znowu nie zdobył nawet punktu.

Mateusz Klejborowski
Mateusz Klejborowski
Zespół Startu do zwycięstwa poprowadzili Krzysztof Jabłoński i Kacper Gomólski, którzy zdobyli odpowiednio 13 i 11 punktów. - Brawa dla Kacpra (Gomólskiego), który okazał się czarnym koniem naszego zespołu. Bardzo dobre zawody zaliczył ponadto Krzysztof Jabłoński, który na torze w Poznaniu był naszym liderem. Pozostali zawodnicy dołożyli cenne punkty, które dały nam bardzo ważne zwycięstwo - ocenia Rafael Wojciechowski, członek zarządu klubu i kierownik drużyny. Co prawda gnieźnianie znajdowali się na prowadzeniu od trzeciego biegu, ale mniej więcej w środku zawodów do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Kolejne rezerwy taktyczne sprawiły, że dziesięciopunktowa przewaga gości zmalała do zaledwie czterech "oczek". - Faktycznie było trochę nerwowo, ale na szczęście zachowaliśmy zimną krew i dowieźliśmy zwycięstwo do końca, za co zawodnikom należą się słowa podziękowania. W składzie Startu ponownie rozczarował Lewis Bridger, który nie zdobył nawet punktu. - Postawa Anglika była naganna i mocno rozczarowująca. Spróbujemy z nim jeszcze raz porozmawiać i poszukać przyczyny jego słabej postawy. Dopiero później podejmiemy decyzję odnośnie jego przyszłości w naszym klubie - tłumaczy Wojciechowski. Czy to oznacza, że wkrótce szansę otrzyma Martin Smolinski? - Na pewno usiądziemy z nim do rozmów, ale jak dotychczas nie udało nam się znaleźć porozumienia satysfakcjonującego obie strony.
Lewis Bridger nadal rozczarowuje kierownictwo Startu


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×