Dariusz Cieślak: Niejednokrotnie powtarzałem, że w naszym zespole drzemie ogromny potencjał

Kolejarz Rawag Rawicz w niedzielne popołudnie rozgromił zespół KSM Krosno 65:24. Zawodnicy prowadzeni przez Piotra Żyto zmazali plamę po dwóch ostatnich ligowych porażkach.

- Ten mecz można skomentować z dwóch punktów widzenia. Jeżeli chodzi o wynik sportowy, to jesteśmy wszyscy niezmiernie szczęśliwi, że po tych dwóch porażkach udało nam się osiągnąć tak wysoki wynik. Ja niejednokrotnie powtarzałem, że w naszym zespole drzemie ogromny potencjał. Jeżeli wszystko w naszym zespole zagra na sto procent, to będziemy naprawdę bardzo silni. Z całym szacunkiem dla zespołu z Krosna, ale nie postawili nam zbyt wysoko poprzeczki, dlatego wygraliśmy tak wysoko. Tak jak wspomniałem wcześniej, bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Należą się też słowa uznania dla naszych seniorów, którzy odpuścili po jednym biegu i pozwolili jechać zawodnikom młodzieżowym. Jeżeli chodzi o finanse, to będziemy się teraz mocno starać, żeby to wszystko wyrównać i spłacić - powiedział po spotkaniu prezes rawickiego Kolejarza, Dariusz Cieślak.

Zakontraktowanie Szymona Kiełbasy w Rawiczu okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. - Zdecydowanie tak. Szczerze powiedziawszy, z Szymonem byliśmy w kontakcie już na początku kwietnia. Niemniej jednak na przeszkodzie stanęło kilka problemów, dlatego też nie udało nam się porozumieć troszeczkę wcześniej. Mam tutaj na myśli mecz w Ostrowie. Wiadomo, tam przegraliśmy dwoma punktami i gdyby był Szymon, to na pewno ten wynik byłby inny. Sądzę, że niedzielne zawody pokazały, iż w Szymonie drzemią ogromne możliwości i na pewno będzie silnym punktem tego zespołu.

Już niebawem zawodnicy startujący w drugiej lidze będą musieli założyć nowe tłumiki do swoich motocykli. Nie będzie to spory problem dla zawodników startujących w tej klasie rozgrywkowej? - Sądzę, że nie. Akurat wspomniany wcześniej Szymon Kiełbasa startował w tamtym roku na nowych tłumikach w eliminacjach IMŚJ oraz IMEJ. Mamy zawodników szwedzkich i duńskich, którzy cały czas startują na tłumikach nowego typu. Tak naprawdę zostali nam tylko Marcin Nowaczyk oraz Wiktor Gołubowskij. Jeżeli chodzi o ich umiejętności, to jestem w stu procentach przekonany, że nie będzie widać żadnej różnicy w ich jeździe.

Komentarze (0)